POWIAT OBORNICKI. Niesprzedany węgiel zalega w wielu gminach. Gdy rząd wycofał się z programu dystrybucji węgla przez samorządy powstał problem.
W stosunkowo niezłej sytuacji jest gmina Oborniki, a dokładniej Gminna Spółdzielnia, która zajęła się dystrybucją węgla. Zostało tam jeszcze niecałe 2 tony węgla z Kazachstanu, którego nie udało się sprzedać.
Jest nadzieja na to, że gmina zakupi pomimo wyższej ceny na potrzeby jednej ze szkół i węgiel zniknie. GS pozbyła się znacznej ilości groszku opuszczając jednak cenę. Do sprzedawanego węgla dopłacała z własnej kasy, ale zapasu groszku udało się pozbyć.
Na placu składowym przy ulicy Staszica jest spory zapas węgla, ale z polskich kopalni.
Od obornickiego sprzedawcy węgla usłyszeliśmy, że wszystko zależy od kierunku dostawy węgla. Ten z Kazachstanu jakoś szedł, gorzej z drobnym węglem z Kolumbii jest gorzej, bo ma on tak dużą zawartość kamieni, że nikt go nie chce. Podobnie kiepskiej jakości jest węgiel z Australii zawierający znaczną domieszkę mułu.
Choć węgla jest znacznie mniej, niż go było zimą i na przedwiośniu, to niestety tego co zostało na placach nikt obecnie już nie chce i niestety w ogóle odzew ze strony klientów jest śladowy .
Pojawił się w składach węgiel polski i ten jedynie pewne budzi zainteresowanie potencjalnych odbiorców. Wiadomo, że składy kopalniane się zapełniają i kopalnie skłonne są sprzedawać bieżący urobek za ceny znacznie niższe, niż są obecnie proponowane w gminnych składnicach.