OBORNIKI. Mateusz Klepka, dyrektor biblioteki publicznej, stara się, aby powiat obornicki wydał pewien wyjątkowy album dotyczący jego samego. Potrzebne jest wsparcie finansowe.
Przedmiotem starań pana Mateusza jest wydanie reprintu książki autorstwa Edmunda Caliera „Powiat obornicki pod względem dziejowym z zastosowaniem do topografii współczesnej”, która ukazała się w roku 1887.
Dzieło to było pierwszym w historii opisaniem powiatu obornickiego w języku polskim.
Mateusz Klepka przybył (pierwszy raz) na sesję rady powiatu, aby przedstawić radnym garść szczegółów swego przedsięwzięcia: Wydanie to jest bardzo trudno dostępne, a praktycznie niedostępne na terenie powiatu obornickiego. Chodzi więc o powielenie książki, by mogła ona trafiać w ręce mieszkańców powiatu, których zainteresuje.
Redaktorami wydania będą Mateusz Klepka oraz Monika Hancyk, która kieruje działem regionalnym w obornickiej bibliotece. Pan Mateusz przypomniał przy okazji o innym dziele, jakie zostało już wydane przy wsparciu powiatu. Drukarnia, która wydrukuje reprint nie jest jeszcze ustalona, bo wymaga to przetargu.
Książka będzie miała od 60 do 70 stronic oraz wkładkę z mapami, wśród których będzie fragment niemieckiej mapy z roku 1912 wykonanej przez Engelhardta oraz mapę Chrzanowskiego, a wydaną w roku 1858 z wiadomych względów za granicami obecnej Polski, w Paryżu.
Warto wiedzieć, że Edmund Calier (urodzony 2 października 1833 w Szamotułach) był wielkim patriotą, powstańcem styczniowym, dowódcą wojsk na okręg warszawski, który przeszedł imponujący szlak bojowy. Nie godził się ze swoim dowództwem, bowiem uważał, że po upadku powstania należy dalej prowadzić walkę partyzancką.
Na znak protestu opuścił okręg mazowiecki, wrócił do Paryża, jednak szybko powrócił, by formować wojska w Zaborze Pruskim.
Ostatecznie został schwytany, groziła mu nawet kara śmierci, trafił jednak do twierdzy w Grudziądzu. Po wyjściu na wolność został historykiem, pracował w Tygodniku Wielkopolskim, w pewnym sensie protoplastą Głosu Wielkopolskiego. Gdy zmarł, pochowano go w Poznaniu na nieistniejącym już cmentarzu przy ulicy Towarowej. Żegnało go ponad 8000 poznaniaków.
Decyzja radnych powiatu w kwestii wydania książki Edmunda Caliera jeszcze nie zapadła, ale można przypuszczać, że znajdzie wystarczające poparcie, by pojawić się na półkach mieszkańców oraz szkół powiatu.