POWIAT OBORNICKI. Choć o problemie Rogoźna wiedzą w gminie jak i w powiecie, to problem ów wyartykułował jako pierwszy radny Błażej Cisowski. Kto nie lubi Rogoźna – zastanawiał się podczas sesji rady powiatu.
Chodzi o to, że powiat obornicki ma kolosalny problem w pozyskiwaniu pozytywnych opinii środowiskowych dotyczących budowy dróg na części swojego terenu, a dokładnie w gminie Rogoźno.
Bodaj najwyraźniejszym przykładem może być planowana przebudowa drogi Rogoźno-Studzieniec.
Gdy przebudowywano drogę z Ludom do Ryczywołu, wojewódzka ochrona środowiska nie miała żadnych zastrzeżeń. Podobnie było, gdy powiat wystąpił o opinię w sprawie przebudowy drogi z Wargowa do Kowalewka. Tu też warunki było niemal od ręki i bez zastrzeżeń.
Gdy powiat chciał zacząć przebudowę odcinka drogi powiatowej z Rogoźna do Studzieńca, zwaliły się ze strony ochrony środowiska wszystkie możliwe plagi i już trzeci rok ta inwestycja ruszyć nie może.
Wygląda na to, że biuro projektujące tę drogę popełnia błąd za błędem, podczas gdy to samo biuro projektuje inne drogi, również w powiecie obornickim, bez żadnych zastrzeżeń ze strony Wojewódzkiej Dyrekcji Ochrony Środowiska (WDOŚ).
Kolejną szykaną nałożoną na gminę Rogoźno okazała się budowa drogi z Parkowa do Józefinowa. To krótki odcinek bez przewyższeń i obniżeń, bez skomplikowanego przebiegu, nie zadrzewiony i nie zakrzaczony na swoich poboczach.
Tymczasem WDOŚ znajduje 100 problemów dotyczących ochrony przyrody, pyta o gady i płazy, docieka stanu drzew, choć tam żadne drzewa nie rosną, co wynika niezbicie z projektu.
Gdy WDOŚ pyta zarząd powiatu o stanowisko w sprawie wydumanych problemów radny Błażej Cisowski pyta wicestarostę, o co w tym wszystkim chodzi.
Waldemar Cyranek szczerze mu odpowiada: Panie Cisowski ja nie wiem, co się dzieje. To samo biuro projektowe, które zaprojektowało drogę do Józefinowa, przygotowało nam projekt na drogę w gminie Oborniki i pytań nie było. W przypadku gminy Rogoźno pytanie o ewentualną wycinkę drzew i krzewów, choć wynika to z przedłożonego im projektu, gdzie wyraźnie widać, że żadnych drzew ni krzewów tam niema i jest dziwne. Zastanawia też, dlaczego WDOŚ śle pytanie do zarządu powiatu a nie do projektanta. To wygląda tak, jakby „komuś” w WDOŚ zależało na uniemożliwieniu przebudowy dróg na terenie gminy Rogoźno? Nie mniej zaskakuje to, że są cztery pytania do projektanta, gdy ten odpowiedział, nadsyłają mu pięć kolejnych pytań. Dlaczego nie zadano ich w pierwszym przypadku? Pytania te nie są rozszerzeniem poprzednich pytań. Pytają o widnokrąg, podczas gdy droga jest płaska, krótka i horyzont nie ma tam żadnego znaczenia. Projektant zapewnia, że takiej sytuacji jeszcze nie spotkał.
Bogusław Janus, związany zawodowo z wojewódzką dyrekcją dróg zauważył: Tego typu utrudnienia dotykają tylko gminy Rogoźno.
Gdy Waldemar Cyranek mówi, że nie ma pojęcia o co tam chodzi, radny Błażej Cisowski uważa tę sytuacje za istny Matrix i wyraźne wpływy polityczne. Wyraźnie widzi czyjąś niechęć do gminy Rogoźno.
Kto zatem nie lubi w WDOŚ Rogoźna i dlaczego?