ROŻNOWO. Bitwa pod Gettysburgiem w Rożnowie z udziałem amerykańskiej armii. W ten sposób już po raz drugi uczczono pamięć wybitnego rożnowianina Włodzimierza Bonawentury Krzyżanowskiego herbu Świnka, który wyjechał do Ameryki, gdzie wziął udział w wojnie secesyjnej w latach 1861-1865.

Krzyżanowski został awansowany na generała, a rożnowianie zaprosili wiele osób, dla których historia tego miejsca jest bardzo istotna. Został zorganizowany konkurs wiedzy i quest dotyczący W.B. Krzyżanowskiego, a do Pikniku Historycznego dołączyli Amerykanie.

Zadbał o to wiceburmistrz Piotr Woszczyk, który udał się z zaproszeniem do dowódcy garnizonu wojsk amerykańskich niedawno przeniesionych z niemieckiego Ramstein Air Base – największej amerykańskiej bazy lotniczej w Europie, siedziby United States Air Forces in Europe (USAFE, Dowództwo Amerykańskich Sił Powietrznych w Europie), jednocześnie jednej z największych instalacji NATO do Poznania na ulicę Rolną, gdzie mieściła się komenda uzupełnień, a dziś jest tam Camp. Kościuszko.

Jak stwierdził wiceburmistrz, wystarczająco płynnie posługujący się językiem angielskim: Amerykanie przyjęli zaproszenie do Rożnowa z całą powagą, obiecując dotrzeć do Rożnowa dwoma wojskowymi Hammerami, co faktycznie uczynili.
Na miejscu szczególnymi gośćmi zajął się Jakub Dyczkowski, także biegły w angielskim, on też prowadził z mikrofonem w dłoni cały piknik.

Po powitaniach, a gości przybyło wielu, kontynuowano kolejne części pikniku. Wśród zaproszonych była starosta Zofia Kotecka z zastępcą Waldemarem Cyrankiem, burmistrz Tomasz Szrama, poseł na sejm Jakub Rutnicki, asystent posła Krzysztofa Paszyka Kamil Górski, prezesi gminnych spółek, radni oraz goście z sąsiedztwa i reszty Polski.
Miłym akcentem było wyróżnienie Piotra Woszczyka przez płk. Fonsecę, który obdarował wiceburmistrza plakietką flagi amerykańskiej, którą on sam nosił latami na ramieniu swojego munduru. Było też wyróżnienie dla sołtys Barbary Bacic-Gaertner.

Wszyscy bili brawo zwycięzcom questu, w którym pierwsze miejsce zajęła Hanna Odor, zdobywając 30 punktów z 33 możliwych. Nagrodził ją za to dowódca garnizonu płk. Fonseca w asyście czerech żołnierzy, z których jeden nosił dość typowe w naszym kraju nazwisko Kowalski. Drugie miejsce przypadło w udziale Antoninie Sroka a trzecie Pawłowi Wachniakowi. Dla pozostałych były wyróżnienia, a poseł Jakub Rutnicki przygotował dla uczestników konkursu akcesoria sportowe.
Zanim piknik się zaczął, zebranym zagrała Obornicka Orkiestra Dęta pod batutą rożnowianina Krzysztofa Warguły. Orkiestra znała marsze, z wyjątkiem jednego, który maestro musiał sam muzykom na pięciolinii rozpisać.
Publiczność nagrodziła orkiestrę brawami, aby potem doświadczyć, podczas przemarszu do odległego dość parku, że w rytm marsza „Marsz pułkownika Bogey’a” czyli „Colonel Bogey Marc”, znanego z filmu „Most na rzece Kwai”, nogi niosły ich same.

Wspomniany marsz był drogą do kolejnej atrakcji, jaką była inscenizacja słynnej bitwy pod Gettysburgiem. Narratorem był Jakub Dyczkowski, a ponad 100 a może i 200-osobowa grupa z zaciekawieniem przyglądała się obu walczącym armiom z Południa i Północy, których regimentom dowodzili dwaj Polacy. Na czele bowiem regimentu żołnierzy z Nowego Yorku stanął jego twórca pochodzący z Rożnowa Włodzimierz Krzyżanowski. Regimentem wojsk południa dowodził jego przeciwnik Kasper (Gaspar) Tochman, polski prawnik, uczestnik powstania listopadowego i wojny secesyjnej.
Była to bodaj najbardziej krwawa z bitew stoczonych przez obie armie, a jej inscenizacja przez grupę rekonstrukcyjną zrobiła na widzach w rożnowskim parku ogromne wrażenie. Zebrani podziwiali taktykę, sprawność i jedynie żałowali, że „zginęło” tak niewielu żołnierzy.

Strzelanina trwała niemal pół godziny, a jej nowatorami były też dwa olbrzymie rożnowskie dęby. Rekonstrukcja wypadła wspaniale, bo doskonale przygotowany został też teren parku.
Podczas powrotu pod Rożnowski Dom Kultury spora grupa dzieci przejechała tam wojskowymi Hammerami, z których każdy ważył niemal cztery tony i napędzał go 400 konny silnik. To musiało robić ogromne wrażenie. Po powrocie na uczestników pikniku czekał smaczny obiad, o który zadbała pani sołtys. Można było zwiedzić obóz wojskowy albo wystawę broni współczesnej przygotowaną przez Klub Żołnierzy Rezerwy „Wiarus”.

Po terenie przechadzały się panie w strojach z epoki wojny secesyjnej, a całemu piknikowi towarzyszyła piękna pogoda. Policja i strażacy zadbali o ład oraz bezpieczeństwo, stanęły stragany z zabawkami i słodyczami oraz namioty z przekąskami.
Jeżeli ktoś chciałby oceniać rożnowski Piknik Historyczny, to szóstka z plusem byłaby murowana.