OBORNIKI. Coraz częściej mówi się o panującym w miastach oraz na wsiach zjawisku zwanym betonoza. Polega to na utwardzaniu betonem lub materiałami betonopodobnymi wszelkich przestrzeni zielonych.
Skutkuje to bardzo niekorzystnym dla człowieka i przyrody zmianom. Betonoza niszczy człowieka niszcząc środowisko przyrodnicze.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak jest z tym problemem w Obornikach.
Betonu w mieście nie brakuje, bo takie są wymogi cywilizacji i nikt już tego nie jest w stanie cofnąć. Byłoby zapewne zdrowo chadzać po mieście gruntowymi dróżkami wśród łąk i ogrodów, ale kto by się zgodził na brodzenie po opadach w błocie i w wszechobecnym kurzu w czasie suszy?
Betonowym problemem w samym centrum Obornik jest bez wątpienia Rynek.
Wojewódzki Konserwator zabytków od dekad nie godzi się na żadne nasadzenia, choć był raz wyjątek i dzięki usadowieniu pomnika papieża w narożniku Rynku, co nie każdemu było w smak, pojawiła się na nudnej rynkowej płaszczyźnie prawdziwa i ukwiecona oaza zieleni.
Wzdłuż południowej pierzei Rynku rosną dorodne drzewa. Broniący miasto przed nadmiarem betonu. Burmistrz Tomasz Szrama znalazł sposób na zieleń w innej części Rynku.
Gdy czynił starania o wyburzenie zapyziałych toalet, miejscy urzędnicy odkryli, że ta część Rynku nie figuruje w zapisach i uprawnieniach konserwatora. Nie może on tu niczego zakazać, zatem o miejscu tym decydują sami oborniczanie.
W tej sytuacji Tomasz Szrama po robotach wyburzeniowych nakazał zostawić tę część Rynku w stanie pierwotnym, by mogła tam powstać spora kępa zieleni z miejscem do odpoczynku. Dziś jeszcze jest tam plac bez nawierzchni, niebawem będą drzewa, krzewy i trawy.
Podobnie burmistrz zadbał o plac w pobliżu osiedla, a dokładnie pomiędzy ulicą 4 Stycznia a Marii Skłodowskiej-Curie w okolicy tzw. Wielkiej Dziury, gdzie powstał skwer miodowy, dziś pełen zieleni i owadów.

Podobne miejsce powstaje już w Kowanówku nieopodal przystanku przy ulicy Sanatoryjnej. O rewaloryzacji obornickich Łazienek nie wspominając, przy ulicy Piłsudskiego powstaje właśnie park, w którym betonu będzie tylko tyle, ile jest na wyłożonych kamieniem parkowych ścieżkach.
Oazy zieleni powstają w miejscach czasami nieoczywistych. Takim miejscem jest ścisła zabudowa w rejonie ulicy Jagiellońskiej, gdzie zdecydowano się na utworzenie zielonego miejsca odpoczynku, obok domu seniora Jagiellonka.
Nawet ruchliwy ciąg komunikacyjny wzdłuż drogi krajowej jest oddzielony od domów pasem róż i ozdobnych krzewów oraz grusz.
Co by kto nie powiedział, czego jak czego, ale zieleni w Obornikach nie brakuje. Jeżeli betonoza wdziera się dziś do wielu wiosek i miast, to z całą pewnością nie do Obornik.