JARACZ. Marian Winiecki wespół z burmistrzem Romanem Szuberskim i sołtysem Jaracza Krystianem Szymczakiem zaprosili liczne grono dostojnych gości na odsłonięcie popiersia Józefa Hallera.
Popiersie ufundował i ustawił przed swoim domem sam Marian Franciszek Winiecki, postać w wielu kręgach zbyt mało może znana, a przecież ze wszech miar warta przedstawienia.
Poprzez swoje publikacje przybliżył on wielkopolanom takie postaci związane z powstaniem wielkopolskim jak: kpt. Adam Białoszyński, mjr Mieczysław Paluch, st. bosman Franciszek Musiał czy kpt. Karol Taube oraz wielu innych zasłużonych marynarzy.
Marian Winiecki kolekcjonuje pamiątki związane z Powstaniem Wielkopolskim i eksponuje swoje zbiory na wielu wystawach tematycznych. Był także współorganizatorem wystawy z okazji 150-lecia Powstania Styczniowego oraz wystaw związanych z gen. Józefem Hallerem – legendarnym dowódcą Błękitnej Armii i patronem Domu Żołnierza – Marszałkiem Polski Józefem Piłsudskim.
To dzięki też i jego staraniom 5 grudnia 1998 r. na ścianie budynku przy ul. Wrocławskiej 18 została ponownie umieszczona przedwojenna tablica upamiętniająca marynarzy powstańców wielkopolskich. Zapewne dlatego po obu stronach odsłanianego popiersia stali państwo Irena i Robert Przybyszowie ubrani w historyczne stroje marynarki cesarskiej.
Był również inicjatorem i sponsorem tablicy pamiątkowej w Jaraczu. Zainicjował odsłonięcie tablicy poświęconej gen. Józefowi Hallerowi na budynku dzisiejszego Domu Tramwajarza przy ulicy Słowackiego w Poznaniu. Z jego inicjatywy jedna z ulic Jaracza nosi miano generała Hallera.
Ponadto Winiecki od 30 lat jest członkiem LOK, współzałożycielem Klubu Żołnierzy Rezerwy LOK Snajper w Poznaniu, inicjatorem cyklicznych zawodów strzeleckich m.in. Wieloboju Rezerwistów Armii Państw NATO oraz współorganizatorem sesji popularnonaukowych poświęconych udziałowi marynarzy w Powstaniu Wielkopolskim. Za swoją działalność był wielokrotnie wyróżniany i odznaczany.
To wszystko stanowi zaledwie cząstkę aktywności Mariana Winieckiego absolwenta wychowania fizycznego, bo jego tytuły to m.in.: honorowy admirał, instruktor płetwonurek, prezes koła marynarzy itd. itd.
Jest kolekcjonerem sztuki oraz współtwórcą wielu filmów o dużym ładunku historyczno-patriotycznym. Równie długa jak lista jego dokonań w Polsce i Europie jest liczba odznaczeń jakie za nie otrzymał.
Marian Winiecki przedstawił sylwetkę generała Józefa Hallera. Błękitny (od koloru mundurów) generał zebrał sporą armię, którą dozbroili Francuzi od mundurów przez broń, po czołgi i samoloty. (Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Francuzi wystawili za owe doposażenie jednak rachunek na 40 milionów franków, bo nie ma przecież nic w życiu za darmo). Armia Hallera była tak potężna, że przeszła pod dowództwo Józefa Piłsudskiego, który obawiał się jej potęgi nawet pomimo tego, że marszałek Piłsudski sam miał armię 6- krotnie przewyższającą siły Moskali. Gdy Piłsudski ruszył na wschód, aby przegonić Rosjan, Hellerowi powierzył zachód i północ kraju, a ten je z rąk zaborców oswobodził.
Generał Haller był związany z Wielkopolską, a zwłaszcza z ziemią obornicką, zrządzeniem losu. W roku 1915 Józef Haller miał wypadek samochodowy. Na leczenie i rehabilitację przyjechał do Kowanówka, a dokładnie do lecznicy przy ulicy Miłowody. Zamieszkał tam w odnowionym zameczku, gdzie odwiedzał go pochodzący z ziemi obornickiej rotmistrz i przyjaciela zarazem, który po wyjściu z wojska został dyrektorem kolei z astronomiczną wówczas pensją.
Z tej okazji na budynku dawnego szpitala krewny Hellera Waldemar Witkowski, ubiegający się o mandat poselski, prezydenturę i funkcję europosła, (bezskutecznie) umieścił tablicę pamiątkową wisząca tam do dzisiaj.
To jednak inna historia, a zatem wracając do popiersia błękitnego generała, Marian Winiarski w towarzystwie burmistrza Rogoźna i wiceprezesa LOK przeciął wstęgę i odsłonił popiersie. Były brawa, znicze, kwiaty i krótkie przemowy.
Po uroczystości zebrani udali się do świetlicy w Jaraczu, gdzie kontynuowano spotkanie, choć w formie znacznie luźniejszej. Były zamki dla dzieci, poczęstunek dla wszystkich i liczne wyrazy szacunku dla pana Mariana. Za kultywowanie tradycji patriotycznych otrzymał od licznych organizacji społecznych nie mniej liczne wyrazy uznania, sympatii i pełnego szacunku.
Składali je członkowie zarządów takich gremiów jak wojewódzki zarząd Kombatantów RP Represjonowanych przez III Rzeszę, który wręczył admirałowi Winieckiemu „Certyfikat pamięci”, Towarzystwo Przyjaciół Powstania Wielkopolskiego, Liga Obrony Kraju, bractwa Kurkowe z Czarnkowa i Rogoźna, Klub Snajper i wiele, wiele innych.
Na koniec spotkanie umilił koncert muzyki country, który doskonale pasował do otoczenia.