PARKOWO. W Parkowie zorganizowano „Kozi jarmark”. Organizatorami byli stowarzyszenie KGW Parkowianki i sołtys Justynę Bartol Baszczyńską wraz z radę sołecką.
Patrząc na ogromne powodzenie jarmarkiem zapytaliśmy o to, czy będzie to impreza cykliczna. Radny powiatowy Błażej Cisowski byłby rad kolejnym edycjom, jednak zwraca uwagę na ogromną „papierologię” konieczną do uzyskania stosownych pozwoleń ze strony sanepidu i powiatowej weterynarii.

Szkoda, bo w Parkowie pojawił się spory tłumek, tym bardziej, że to pierwsza tego rodzaju impreza w tej wsi, a do tego bliskie wakacje i lato. W ramach pożytku publicznego wsparli ją finansowo urząd miejski w Rogoźnie i starostwo z Obornik. Byli sponsorzy, w tym firma Rozalczyk i Błażej Cisowski, który ufundował nagrody dla najmłodszych i zdolnych rysowników.
Wśród gości wyjątkowych trzeba wymienić w pierwszym rzędzie starostę Zofię Kotecką, która przybyła w asyście przewodniczącego rady Bogusława Janusa.
Jeżeli najważniejsze tej niedzieli miały być jednak kozy, to przybyło ich raczej niewiele, bo zaledwie siedem.
Jeżeli jednak liczy się jakość, to mniejsza o ilość, bo kozy i koźlaki były śliczne i przyciągały uwagę, zwłaszcza dzieci.
Kozy przywieźli Mateusz Budych oraz Andrzej i Michalina Pierwoła. P[rócz kózek były też przetwory z ich mleka, sery wszelakie, mleko, maślanka i twarogi o różnym smaku.
Organizatorki imprezy zadbały o catering, więc kto kozich serów nie lubi, to i tak głodny nie wyszedł. Koza była też tematem konkursu rysunkowego.
Najładniejszą kozę, jako zwierzę domowe, zdaniem komisji, narysował Piotruś Szymański, a kozę, jako herb Parkowa najlepiej oddała Marysia Dolata. Łącznie do oceny trafiło aż 57 prac, a najwyżej ocenieni otrzymali nagrody.
Nagrodą dla wszystkich był występ dziewcząt z zespołu PaMarSze przy RCK Rogoźno. Dziewczęta pięknie tańczyły i zbierały zasłużone brawa. Wystąpiły też dzieci z Centrum Kształcenia Muzycznego Dobrogowscy z Rogoźna.
Było muzycznie, kolorowo i radośnie, choć nie obyło się bez drobnego zgrzytu spowodowanego pogodowym kaprysem. Pod koniec drugiej godziny trwania Jarmarku spadł nagle ulewny deszcz. Na szczęście było się gdzie schować, a po deszczu powietrze stało się rześkie.
Impreza wypadła wspaniale, obudziła ogromne zainteresowanie i gdyby sanepid z weterynarią zrewidowali i ograniczyli nieco swoje oczekiwania papierologiczne, mogłaby stać się sezonowym letnim przebojem z Parkowa.