OBORNIKI. Gdy rodzina powiadomiła służby o zaginięciu nastoletniego młodzieńca, te zareagowały już następnego dnia, pomne niedawnej tragedii, także związanej z nastolatkiem.
W sobotę 17 grudnia zebrano obszerny wywiad. Wiele wskazywało na to, że mógł się udać w kierunku obornickiego kąpieliska Żwirki. Zapadał już zmrok, gdy na parkingu przy kąpielisku udało się odnaleźć pojazd, którym się on poruszał.
Wobec domniema, że nastolatek mógł się próbować utopić w stawie, o godzinie 18:50 policja zadysponowała do przeszukania linii brzegowej stawu i kąpieliska strażaków z Obornik, zastęp wodno-ratowniczy specjalnej Grupy Ratownictwa Wodnego z Poznania, druhów z OSP Dąbrówka Leśna i Rożnowa oraz Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Rogoźna.
Na miejsce przybyli też policjanci i ratownicy z pogotowia ratunkowego.
Gdy szukano załamań cienkiego lodu na stawie, rzecznik obornickiej policji sierż. sztab. Izabela Leśnik oświadczyła, że: Tafla jeziora jest cała. Na razie nie korzystano z łodzi. Trwają czynności zmierzające do szybkiego sprowadzenia drona.
Na szczęście dron okazał się zbędny, młodzieńca udało się znaleźć w pobliskim lesie. Był cały, zdrowy i prawdopodobnie nieświadom tego, jakich sił i środków użyto, by wrócił spokojnie do domu.