GMINA OBORNIKI. Sołtysi Ziemi Obornickiej otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie. Nie są to wielkie kwoty, ale mają pokryć ponoszone przez nich koszty rozjazdów, telefonów czy temu podobnych wydatków. System obowiązuje od 1994 roku i po kilku drobnych modyfikacjach niewiele się zmienił. Jedni sołtysi są aktywni inni nie, ale pieniądze biorą wszyscy i to podobne. Cześć sołtysów zauważyła, że nie jest to sprawiedliwe, bo kryteria, którym podlegają ich pieniądze nie zawsze przystają do zakresu obowiązków. Poprzez Gminne Koło Sołtysów zwrócili się do burmistrza w sprawie wprowadzenia zmian w wynagrodzeniu oraz uregulowania zapłaty za roznoszenie nakazów płatniczych. Dotychczas roznosili je za darmo, więc wielu z nich nie chciało tego robić.
Burmistrz uznał ich postulat za słuszny i zaproponował kwotę 4,50 brutto za rozniesienie nakazu podatkowego.
Burmistrz może zawrzeć umowy – zlecenia za dodatkowe czynności. Skutkować to będzie już od początku tego roku a każdy z sołtysów będzie musiał podpisać z gminą specjalną umowę zlecenie. Jeżeli tego zrobić nie zechce, nakazy rozniesie któryś z urzędników kasując owe 4,50 od każdego nakazu. Jeżeli wieś jest duża, mogą być z tego całkiem niezłe pieniądze liczona w tysiącach, więc chętnych nie trzeba będzie długo szukać. Tu jednak pojawił się problem. Sołtysi, którzy są jednocześnie radnymi nie mogą zawrzeć z gminą umowy, więc zarobek ich minie a problem dotyczy trójki radnych. Jeżeli sołtysi osobiście zainkasują podatki, to otrzymają za to inkaso w wysokości 8% od zebranej kwoty, podobnie jak opłaca się inkaso za opłaty na targowisku.
Propozycja wywołała żywą dyskusję, bo sołtys Przeciwnicy uważał, że to nienowoczesne i niebezpieczne dla sołtysa tak zbierać pieniądze. – Dla mnie to XIX wiek. Lepiej niech ludzie płaca przez internet.
Skarbnik Joanna Gzyl przypomniała, że – sołtysi służą mieszkańcom. Genowefa Magdziarz z Żernik poszła jeszcze dalej twierdząc: – Po co nam te 8%, sołtysi się zobowiązali pracować dla wsi a nie dla pieniędzy. Irena Magdziarek dodała: mieszkańcy na nas liczą, więc nadal zbierajmy i roznośmy nakazy a jest okazja do porozmawiania.
Oprócz pieniędzy za nakazy i podatki sołtysi otrzymają w tym roku tę samą pulę 288 tysięcy złotych co dotąd, ale dzieloną – wedle władz – bardziej sprawiedliwie. Ich diety za utracony czas i poniesione koszty będą wynosić 350 złotych miesięcznie z tym, że nieobecność w naradach spowoduje potrącenie od 20% do 100% tej kwoty.
Będzie też zwrot kosztów podróży wynoszący we wsiach do 200 mieszkańców – 100 zł, od 200 do 500 mieszkańców – 150 złotych a we wsiach powyżej 500 dusz – 200 złotych. Gdy sołtys jedzie dalej to należy mu się delegacja.
Sołtysi zauważyli, że teraz jednym przybędzie a innym ubędzie i mieli rację. Małgorzata Najdek z Żukowa podsumowała dyskusję w tej sprawie słowami: każda propozycja znajdzie zwolenników i przeciwników. Porządkowanie jest dobre i trzeba się zgodzić na jakąś propozycje, bo jedności nie będzie, bo zawsze ktoś zyska a ktoś straci. Jej wypowiedź trafiła chyba do zebranych, bo pomimo burzliwej dyskusji podczas głosowania w sprawie nowych zasad sołtysi byli jednomyślni.