ROGOŹNO. Ubiegło tygodniowa sesja rady miejskiej Rogoźna była sesją absulutoryjną. Nim przewodniczący uderzeniem laski ogłosił jej początek, już było wiadomo, że burmistrz Bogusław Janus nie uzyska absolutorium, choćby nawet wybrukował rynek szczerym złotem. W tym przypadku liczy się tylko arytmetyka. Ta mówi, że podczas gdy koalicja składa się z 6 radnych, a opozycja ma ich 9, żadną miarą nie uda się uchwalić niczego, czego by nie zechciała grupa radnej Renaty Tomaszewskiej.
Teatr musiał jednak trwać, więc trwał. Na początku kierownicy jednostek budżetowych składali raporty, z których wynikało, iż ich budżety zostały wykonane bez zastrzeżeń. Następnie skarbnik gminy długo wymieniała inwestycje gminne, zaplanowane i wykonane w minionym roku, a owo wykonanie wynosiło około 100%, pomimo pewnych oznak kryzysu. Od przebudowy i remontów dróg po remont zegara na muzeum.
Najwięcej pieniędzy wydano tradycyjnie na oświatę. 957 tysięcy pochłonęły gminne drogi a administracja ponad 2 mln złotych. Skarbnik pochwaliła burmistrza szczególnie za to, że – nie dopuścił do wydawania pieniędzy w grudniu na oślep, byle je wydać przed końcem roku.
Problemem roku minionego były bez wątpienia bardzo rozproszone i nie zakończone zadania. – Aż 17 różnego rodzaju zadań jest zostało zakończonych z różnych przyczyn. Z tej liczby 6 już dokończono, a opóźnienie były najczęściej z przyczyn obiektywnych. Zadłużenie gminy wynosi jedynie 3,6 mln, czyli niewiele ponad 9%. Pod względem wysokości pozyskanych środków był to rok bardzo dobry i trudno go będzie powtórzyć – powiedziała skarbnik. Odczytała opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, a ta była pozytywna. Komisja rewizyjna także jednogłośnie wyraziła pozytywną opinię i wniosła do rady miejskiej by uchwalić burmistrzowi absolutorium.
Jak dotąd wszystko było wspaniale, ale przyszedł w końcu czas na dyskusję. Jako pierwsza głos zabrała w imieniu klubu „Rogoźno nasza gmina” radna Renata Tomaszewska i oświadczyła, że z wykonania budżetu jest bardzo zadowolona, gdyż razem ze swym klubem dokonywała w nim wartościowych zmian. Wymieniła to, co razem z kolegami i koleżankami z klubu zmienili w budżecie oraz to, czego jeszcze nie wykonano. Miała zastrzeżenia do umorzeń podatkowych na ponad 400 tysięcy złotych. Same umorzenia nie stanowiły dla radnej problemu, ale martwiło ją to, że burmistrz umarza, odracza albo zwalnia z odsetek wciąż te same – jej zdaniem – podmioty. Tu wymieniła Ośrodek za Jeziorem, który według Renaty Tomaszewskiej został obdarowany przez burmistrza kwotą 41 tys. złotych oraz spółkę Aquabellis, która ma umorzone 350 tys. podatku.
Bogusław Janus starał się wytłumaczyć, że ośrodkowi umarza jedynie podatek za teren, który jest ogólnodostępny oraz za drogi, także ogólnodostępne. Jeśli by tego nie zrobił, to dzierżawca mógłby wpuszczać na teren jedynie za opłatą, a stojący w ośrodku hangar WOPRu mógłby obłożyć opłatami. – Ostatecznie można sprzedać ośrodek komuś, a nowy właściciel ogrodzi go i nikt nie wejdzie jak nie zapłaci. Tego jednak nie chcemy i przypomniał zebranym ruiny dawnego ośrodka Cegielskiego.
Choć w tej części sesji ocena dotyczyła burmistrza, oberwało się także prezesowi Wojciechowi Dulko ze spółki Aquabellis, który w ocenie Renaty Tomaszewskiej – ma dobre intencje, ale mu nie wychodzi, więc powinien zająć się czymś innym. Mimo tych zastrzeżeń radna podziękowała burmistrzowi za wykonanie budżetu, ale obiecała go mimo to nie poprzeć.
Wojciech Dulko wystąpił jedynie z krótkim oświadczeniem brzmiącym: pragnę zaprotestować. Radna Tomaszewska kłamie. Renatę Tomaszewską sprostował Henryk Janus, a potem o głos poprosił jego brat – burmistrz Rogoźna.
Na początek wyliczył: grupa Tomaszewskiej zmieniła niewiele ponad 4% budżetu a chełpi się, jakby go wykonywała sama. Potem ustosunkowywał się do każdej uwagi radnej opozycji z osobna, wyjaśniając co i jak. – Radni dostali pełen wykaz umorzeń razem z uzasadnieniem. Dziwie się pani pretensjom. Wyjaśniając sprawę Aquabellisu przypomniał, że jest to spółka gminna. – Gdybym nie umorzył, to woda i ścieki byłyby jeszcze droższe w gminie, a i tak są już wysokie. Spółka może podnieść cenę wody i będzie miała pół milona na podatek.
Utarczki Janusa z Tomaszewska były jednak jeszcze niczym, wobec ataku Zbigniewa Nowaka. Ten nie bawiąc się w ceregiele, rzucił w kierunku burmistrza bardzo poważne oskarżenie zarzucając mu – kolesiostwo z powodu umorzenia odsetek od podatku spółce Rolmech. Oświadczył z całą powagą: ja i moi radni pomogliśmy wybudować burmistrzowi drogę w Jaraczu, bo nie wiedział jak ją wybudować. Wyrzucił Bogusławowi Janusowi nawet brak postępu przy inwestycjach na drogach wojewódzkich, choć w porę oprzytomniał i przyznał chwilę później, że za nie burmistrz Janus nie odpowiada. Na koniec zainsynuował radnym, że ci, którzy zagłosują za absolutorium dla burmistrza, mają widocznie jakieś interesy w firmach, którym burmistrz umorzył podatki.
Przepychanki i oskarżenie – czasem kuriozalne – trwały jeszcze czas jakiś, aż wreszcie przewodniczący zarządził głosowanie. Ostatecznie za udzieleniem Bogusławowi Janusowi absolutorium z wykonania budżetu głosowało sześciu radnych, a dziewięciu pozostałych wstrzymało się od głosu. Tym sposobem, przy braku głosów przeciwnych uchwała absolutoryjna nie została podjęta.
Stan taki nie ma żadnego praktycznego znaczenia, a jedynie dowodzi braku współpracy opozycji z koalicją, silnego tarcia politycznego dwóch grup i dążenia do dominacji.