OBORNIKI. Zbieranie podpisów, płatne artykuły prasowe, czyli kampania wyborcza już się rozpoczęła. 16 listopada, a więc za cztery miesiące odbędą się wybory samorządowe do rady miejskiej, powiatowej, oraz te budzące największe emocje, czyli burmistrzowskie. Pomimo letniego sezonu ogórkowego kandydaci na stanowisko burmistrza nie próżnują i rozpoczęli kampanię wyborczą. Przyglądając się bacznie kandydatom na to najważniejsze stanowisko w gminie Oborniki, zadaliśmy kilka pytań aktualnie urzędującemu burmistrzowi Tomaszowi Szramie.
– Czy i pan rozpoczął przygotowania do kampanii wyborczej?
– Niestety, nie mam na to czasu, bowiem mam wiele obowiązków służbowych. Po za tym nie wyobrażam sobie, żebym miał prowadzić kampanię wyborczą w trakcie godzin pracy, to niedopuszczalne. W magistracie mam tyle obowiązków, a także wiele spotkań z mieszkańcami, że o wyborach na razie nie myślę.
– Pańscy konkurenci w wyścigu o fotel burmistrza jednak już kampanię rozpoczęli. Jaka ona według pana będzie?
– Najważniejsze, żeby robić swoje, bowiem tylko pracą można się obronić i udowodnić, że oborniczanie, którzy zaufali mi cztery lata temu się nie pomylili. W tej kadencji udało nam się zrealizować wiele cennych inwestycji. Wspieraliśmy także liczne instytucje sportowe i kulturalne, poszerzając ich dotychczasową działalność lub ratując od upadku. Mam nadzieję, że kampania będzie niczym dobra partia szachów i że będziemy się mierzyć na rzeczowe argumenty, a nie skupiać na populistycznych hasłach.
– Jeden z pańskich konkurentów na stanowisko burmistrza Obornik nie ma doświadczenia samorządowego, czy w pańskiej ocenie może to być przeszkodą?
– Nie wypowiadam się na temat innych kandydatów i nie do mnie należy ocena tego, czy kandydat ma doświadczenie czy go nie ma, czy pochodzi z Obornik czy nie, jest dobry czy zły. Od tego są wyborcy, mieszkańcy naszej gminy, którzy sami dokonają wyboru.
– Czy przed wyborami chce pan się jakoś do nich przygotować?
– Na przełomie lipca i sierpnia zamierzam podładować trochę swoje akumulatory. Jestem wielkim miłośnikiem górskich wycieczek, dlatego spędzę część urlopu w górach, a potem także część nad morzem. W naszym kraju mamy tle wspaniałych miejsc, że urlop jest za krótki na to, żeby wszystkie zobaczyć. Tegoroczne wakacje zaplanowałem bardzo dokładnie, a po wypoczynku wracam znów do pracy. Do nadchodzących wyborów nie będę się jakoś szczególnie przygotowywał. Na ich wynik pracuję już prawie cztery lata.