GMINA OBORNIKI. Choć lato jest w pełni warto pomyśleć o zimie i ogrzewaniu. Gaz bardzo podrożał, węgla nie ma, a jak gdzieś jest, to w astronomicznej cenie.
Posiadacze pieców na drewno mogą jeszcze kupić sosnę z wiatrołomów, posiadacze kominków szukają drewna twardego z drzew liściastych, a tego jak na lekarstwo a nawet gorzej.
Mieszkający w Dąbrówce Leśnej pan Edward, od dekad związany z pozyskiwaniem i obrotem drewnem opałowym ostrzega, że jest źle a będzie jeszcze gorzej.
Zdobycie paru metrów dębiny, buczyny czy choćby brzozy wymaga długich poszukiwać i ogromnych pieniędzy. Za metr przestrzenny drewna pociętego i połupanego wprost do kominka trzeba zapłacić kilkaset złotych a będzie jeszcze drożej.
Niektórzy próbują zastąpić drewno drzew liściastych świerczyną, zwłaszcza gdy palą w tak zwanych kozach.
Faktem jest, że drewno można znaleźć, ale niewielu para się jego pozyskaniem.
Od wielu miesięcy przy rondzie w Kowanówku leży na poboczu potężna brzoza czy olcha i nikt się nią nie interesuje. Drewno gnije w wielu miejscach i można by je wykorzystać. Członkowie rządu zalecają obywatelom… zbieranie chrustu.
Ten pomysł staje się całkiem realny. Gdy gaz będzie wciąż drożał, węgla nadal nie będzie a i drewna do kominków i coraz popularniejszych kóz zabraknie, chrust stanie się popularnym paliwem. Jest też coraz powszechniejsza obawa, że do pieców trafią plastiki i inne odpady. To byłoby już tragiczne.