POWIAT OBORNICKI. Wojewoda wielkopolski ogłosił zamiar tworzenia oddziałów wojsk obrony terytorialnej w powiecie obornickim. Odział obornicki będzie liczył od 80 do 100 żołnierzy. Czy będzie wojsko w Obornikach? To na razie plany.
W okresie II Rzeczpospolitej w regionie stacjonował Batalion Obrony Narodowej Oborniki, który brał udział w kampanii wrześniowej. Przywrócenie wojska w Obornikach jest właśnie nawiązaniem do tej tradycji.
W Wojsku Polskim zostanie powołano nowy rodzaj sił zbrojnych – Wojska Obrony Terytorialnej (WOT). Nie wiadomo jeszcze jak będzie nazywała się jednostka obrony terytorialnej, która będzie stacjonowała w powiecie, ale jak się dowiedzieliśmy, prawdopodobnie przywrócone zostanie historyczne nazewnictwo – więc będzie to Batalion Obrony Terytorialnej Oborniki.
Żołnierze tego oddziału będą ochotnikami pochodzącymi z powiatu. Zostaną odpowiednio przeszkoleni, zaprzysiężeni, uzbrojeni i opłaceni z budżetu rządowego. Będą posiadać na stanie broń ręczną – będą to m.in karabiny maszynowe i wyrzutnie rakiet.
Zadaniem obornickiego oddziału będzie obrona terytorium powiatu w przypadku agresji z zewnątrz oraz utrzymanie ładu i porządku podczas wojny. Podobnie jak OSP przyjeżdża często szybciej do pożaru niż zawodowi strażacy, tak żołnierze obrony terytorialnej – w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego – mogą zostać najszybciej zmobilizowani i być gotowi do walki nawet w jedną godzinę.
Ich pierwszym zadaniem będzie obrona życia mieszkańców powiatu oraz zabezpieczenie ważnej infrastruktury. Będą mieli także obowiązek służby, na przykład, podczas klęsk żywiołowych.
W związku z tym rząd zwróci się do władz powiatu, aby te wskazały miejsca na skoszarowania wojska, jak też odpowiednie do ćwiczeń z bronią oraz strzelnicę.
To budzi pytania, gdzie skoszarować obornickie wojsko?
Warto zastanowić się też nad tym, jak bezpiecznie przechować broń i amunicję oraz gdzie nią ćwiczyć strzelanie. Strzelnice mają co prawda oborniccy i rogozińscy myśliwi oraz bractwa kurkowe, ale są to obiekty typowo myśliwskie i amatorskie. Dużą wygodą może być pobliski poligon w Biedrusku, gdzie oborniccy żołnierze będą mogli się okopać albo przećwiczyć każdą pozycję i formację.
Nasze pytania i wątpliwości zanieśliśmy do wicestarosty z PiS, Andrzeja Okpisza. – Wiem o tym, że w powiatach mają być oddziały wojsk obrony terytorialnej, choć niczego oficjalnego jeszcze nie otrzymaliśmy – wyjaśnił starosta i dodał: niebawem mam spotkać się z wojewodą, może dowiem się czegoś więcej.
Okpisz przyznał, że w powiecie nie ma żadnego wolnego budynku w którym można by skoszarować setkę żołnierzy. Zaryzykował myśl, że wojsko obrony terytorialnej mogłyby zasiedlić tymczasowo pokoje w jednym z hoteli. – Nie mamy też żadnych warunków do przechowywania ostrej broni i to w takich ilościach – przyznał starosta.
Powołanie do życia Batalionu Obrony Terytorialnej Oborniki będzie więc najprawdopodobniej wiązało się z inwestycjami rządowymi w regionie. O ile w początkowym okresie koszary będą tymczasowe a arsenały mobilne, plan rządowy przewiduje wybudowanie w ciągu kilku lat specjalnych obiektów wojskowych na potrzeby obornickiego wojska lub też przystosowanie do tego celu obiektów już istniejących.