OBORNIKI. Po ostatnich opadach i akcji śnięcia ryb w Odrze nasiliły się kontrole rzek wpadających do Warty, czyli też Wełny.
Pytany o to prezes spółki gminnej PWiK Tomasz Augustyn zapewnił, że stan Wełny nie budzi żadnych obaw.
Owszem przyznaje: Był problem w Małej Wełnie, która zasila naszą Wełnę. Jesteśmy spokojni, że rzeka nie niesie żadnych zanieczyszczeń. Problem jest taki, że jeżeli nie zmieni się klimat, to zabraknie w Obornikach wody.
Taka wiadomość ścina z nóg, bo klimat się już zmienił i zmienia, ale nie na taki, jaki był do niedawna, lecz wprost przeciwnie. Poprawa klimatu może potrwać dziesiątki lub setki tysięcy lat, więc jest się czym martwić.
Obecne ujęcie wody dla Obornik zasila właśnie nowe miejsca na ujęcie wody. Rozważa Rudki, gdzie można by przenieść tam cały obiekt.
Zdaniem Tomasza Augustyna w Wełnie były śnięte ryby, ale stan samej wody jest dobry. Przydałby się jednak solidny monitoring Wełny, by nie czekając na Wody Polskie obserwować wodę i jej jakość. Chce spotkania z samorządami gmin od Gniezna do Obornik. Razem można by wypracować system obserwacji rzeki.
Sprawa jakości wody w Wełnie jest bardzo ważna, bo gdyby zanieczyszczona woda do Obornik jednak jakoś dotarła, to Oborniki straciłyby wodę.