RYCZYWÓŁ. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagrała w Ryczywole już w minioną sobotę. Było sportowo, licznie i entuzjastycznie. Sam wielki finał zorganizowany został w niedzielę w sali sportowej, a odwiedziła go większa część mieszkańców Ryczywołu. Przygotowano atrakcyjny program, którego przysłowiowym gwoździem był niewątpliwie występ obornickiego Brass Bandu. Zebrał on ogromne brawa, a nie mniejsze zespół taneczny CatClan. Na dzieci czekał dmuchany zamek, były animacje i malowanki.
Chętni mogli za niewielką cegiełkę zrobić sobie zdjęcie w specjalnym fotokąciku, gdzie czekał fotograf i ogromny zestaw masek oraz gadżetów. W osobnej salce panie z ryczywolskiego Koła Gospodyń Wiejskich Nad Flintą serowały gorące przekąski, na które chętnych nie brakowało. Inne koła przygotowały kawiarenki z ciastami i kawą. Przybyły gospodynie z KGW Tłukawy i w samym narożniku sali ulokowały się panie z KGW Skrzetusz, częstując takimi ciastami, że warto by było przygotować o nich specjalny artykuł.
Podczas gdy jedni sięgali po kulinaria, inni licytowali przekazane na WOŚP przedmioty.
Był wśród nich okazały fotel, który wylicytowała za okrągła sumkę pani Marzena. Mając tak wygodny mebel jak ów fotel, spędziła w nim cały wieczór. Ciekawym przedmiotem była kukła skrzata wykonana i podarowana na aukcję przez Izabelę Klewenhagen. Wylicytował ją za 600 złotych pan Arkadiusz, zasilając tym samym WOŚP zbierającą w tym roku pieniądze na zabiegi dla najmłodszych.
Licytacje przebiegały szybko i sprawnie prowadzone przez chrypnącą momentami, ale wciąż pełną entuzjazmu Annę Nowicką i wspierającego ją z doskonałym skutkiem Krzysztofem Piechowiakiem wraz z pomocnikiem Adasiem.
Wśród licytowanych przedmiotów i usług był ręcznie wykonany zydel z rogami, który uzyskał kwotę 350 złotych, budzik WOŚP wzbogacający cel Orkiestry o 310 złotych, czy ręczne malowanie butów za jedyne 100 złotych. Sztab ryczywolski WOŚP otrzymał na aukcję od marszałka województwa wielkopolskiego voucher na zwiedzanie urzędu marszałkowskiego, co okazało się niecodzienną gratką.
Można było stać się też właścicielem piłki, którą dzień wcześniej grali wolontariusze przeciwko samorządowcom, wygrywając z nimi nota bene, a piłkę wylicytowano potem za niemal 200 złotych.
Kto w piłkę nie grał, mógł wykupić godzinny trening indywidulany prowadzony przez dowolnego trenera. Ostatecznie zwycięzca licytacji wybrał Jacka Łukanowskiego. Był też wart 150 złotych bon obiadowy i wiele, wiele innych. Panowała atmosfera rywalizacji i ciepła płynącego od ofiarujących ku Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Jej finały mają w Ryczywole ogromną tradycję. Wspominając ją trzeba też wspomnieć o wielkiej mobilizacji w szkole w Ludomach czy w kręgach OSP. Strażacy ze Skrzetusza przygotowali specjalny kącik, gdzie można było przećwiczyć pierwszą pomoc. Na zewnątrz przygotowywali potrawy z grilla i grochóweczkę prosto ze strażackiego kotła, z poświęceniem, nie bacząc na niską temperaturę powietrza.
W drugim końcu sali siedział gotów do udzielania odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące gminy wójt Henryk Szrama razem z radnymi.
Do wielkiego finału włączyli się oborniccy policjanci strzegący porządku na ulicach Ryczywołu, gwarantując kwestującym wolontariuszom pełne bezpieczeństwo.
Było zatem bezpiecznie, słonecznie i sympatycznie. Ryczywolski sztab WOŚP wykonał swe zadanie na szóstkę z wielkim plusem, a ile zebrano do puszek napiszemy w następnym numerze Ziemi Obornickiej.