POWIAT OBORNICKI. Pan Tomasz złożył 20 marca skargę na starostę obornickiego i naczelnika od budownictwa Jagodę. Skargę komisja rewizyjna uznała za bezzasadną. Sekretarz Sitek przyznał, że w skardze jest tak wiele dat, cyfr i faktów, że trudno wszystko zrozumieć. My postanowiliśmy mimo to rzecz całą przybliżyć. Jak się okazało, był to spór pomiędzy dwoma konkurentami.
Przedsiębiorca pan Tomasz kupował beton w rogozińskiej firmie z Rudy. Pewnego dnia postanowił wybudować własny węzeł betoniarski, by się uniezależnić od swego dostawcy. Wówczas ów dostawca doniósł na pana Tomasza gdzie trzeba, że ten buduje nieekologicznie i bez pozwoleń na budowę. Urzędnicy sprawdzili, że pozwolenie było. Skarga pana Tomasza dotyczyła w znacznej mierze tego, że urzędnik starostwa udostępnił dane związane ze swą budową i pozwoleniami na budowę osobom trzecim. Ów urzędnik, a dokładniej naczelnik Jagoda, wyjaśniał, że owszem udostępniał, ale nie osobom postronnym, tylko stronie sporu, bo inaczej mu nie wolno.
Jego tłumaczenie było żenująco rozczulające, zwłaszcza dla tych, którzy mają wyrobione zdanie na temat rzetelności tego urzędnika. Tu warto przypomnieć fakt udostępniania przezeń dokumentów związanych z budową domu radnego opozycji Damiana Bukowskiego osobom postronnym, a w tej liczbie pewnemu politykowi oraz pewnej redaktorce lokalnej gazetki.
Radni nie zawracali sobie tym jednak głów i uznali, że starga pana Tomasza na starostę oraz Jagodę jest niezasadna. U części osób postronnych, co do tego ostatniego, pozostały pewne wątpliwości.