OBORNIKI. SKF Sparta udała się do Konina w sporym osłabieniu. Brak Jana Okpisza, Szymona Ratajczaka, Kamila Haraja, Michała Włudarczaka wdarło niepokój w szeregi drużyny. Mecz z najsłabszym rywalem II ligi piłki ręcznej zdecydowanie wygrali goście 28:35.
Początek spotkania to wyrównana gra obu zespołów. Na tablicy wyników wielkich roszad nie było. Jednak od 7 minuty spartanie wzięli się do ustalania wyniku meczu. Kilka udanych interwencji w obronie, skuteczna kontra w której nie mylił się Jonasz Ratajczak i zasłużone prowadzenie 12:4. Ostatnie 10 min to jednak zwolnienie gry SKFu i tym samym odrobienie kilku bramek przewagi. Po zmianie stron podopieczni Marka Arciszewskiego i Tomasza Witaszaka znowu podkręcili tempo. Skuteczne akcje skrzydłowych Myszkowskiego i Włudarczaka zachwycały kibiców Sparty, którzy dopingowali na wyjeździe swoich zawodników. Goście kontrolowali mecz by ustalić wynik wraz z ostatnim gwizdkiem sędziów na 28:35.
Trener Marek Arciszewski powiedział tuż po spotkaniu: dobrze zagraliśmy dziś jako drużyna, chwaliłem chłopaków za mobilizację i szacunek dla rywala bo wyszliśmy do meczu nie pokazując różnicy punktów jaka dzieli oba zespoły. To był najważniejszy krok w kierunku wygranej ze Startem. Pojechaliśmy w osłabieniu ale każdy kto jest w ekipie potrafi grać w piłkę ręczną i to staram się wpoić tym, którzy jeszcze w to nie wierzą. Bardzo skutecznie kierował dziś grą Michał Eitner. Jego postawa na boisku potwierdza drzemiące w nim możliwości. Jak głową zapanuje nad swoją motoryką to kibiców Sparty będzie jeszcze więcej, kto wie może i ja zacznę klaskać.
Sparta: Rybarczyk, Kustoń, Wtorek, Narożny, Narożny 2, Eitner 11, Myszkowski 3, Pachulicz 3, Cieśla 3, Ratajczak J. 6, Włudarczak M. 4, Tepper, Kołodziej 1, Kwiatkowski 2, Sztuba.