OBORNIKI. W związku z planami rozbudowy szpitala i co za tym idzie znacznym wzrostem kosztów utrzymania lecznicy, radni opozycji chcieli usłyszeć, jakie będą dochody szpitala na rok przyszły. Kazimierz Zieliński zapytał o nowy kontrakt dyrektor szpitala Małgorzatę Ludzkowską, ale przewodniczący Piotr Gruszczyński przeniósł odpowiedź na to pytanie na czas późniejszy.
Wówczas Ludzkowskiej już na sali nie było, więc odpowiedzi udzieliła odpowiedzialna za zdrowie i sprawy społeczne Urszula Bak. – Mogę państwo poinformować, że niestety przyszły rok dla naszego szpitala będzie bardzo niekorzystny. Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował wszystkim jednostkom zmniejszenie kontraktów na przyszły rok, mimo iż dla większości były zawierane umowy wieloletnie, średnio nawet o 10 procent. Jednak ostatecznie zmniejszone będą o kilka procent. Jest to bardzo niepokojące, ponieważ te kontrakty, które obowiązywały w tym roku i tak były niewystarczające. Nasi mieszkańcy byli bardzo niezadowoleni, ponieważ kolejki do lekarzy nie zmniejszały się i niestety w przyszłym roku nie będzie poprawy. Wygląda na to, że będzie znacznie, znacznie gorzej.
Taka informacja, w połączeniu ze spodziewanym wzrostem kosztów, może wróżyć katastrofę finansową lecznicy.
W ocenie Małgorzaty Ludzkowskiej nie będzie aż tak źle. Zdementowała informacje przekazane przez Urszulę Bak zapewniając, że szpital straci tylko jeden procent kontraktu, co można przeliczyć na kwotę poniżej ćwierć miliona. – Nie można opowiadać o kontraktach w roku 2014, jeżeli szpitale do 30 listopada każdego roku prowadzą negocjacje z NFZ i podpisują aneksy, tak też jest w przypadku naszego szpitala – napisała pani dyrektor na stronie naszej gazety. Jeden z obornickich polityków skomentował to szybko tak – czas, aby panie Ludzkowska i Bak wypracowały wspólną wersję, zanim poinformują o sytuacji szpitala społeczeństwo.
Tak czy inaczej, szpitalowi potrzebny jest wzrost dochodów a tymczasem szykuje się spadek. Nawet, jeżeli nie będzie on znaczny, to i tak nie jest to dobra wiadomość.