OBORNIKI. Elektroniczny obieg dokumentów jest dziś w każdym przedsiębiorstwie jak i w urzędzie koniecznością, ale i dobrodziejstwem. Pozwala on niemal natychmiast znaleźć każdy dokument, co przy ogromnych i wciąż rosnących archiwach zajęłoby bez niego wiele, wiele zmarnowanego czasu.
Przykładem tego mogła być „medialna afera” związana ze stobnickim zamkiem. Gdy wszelkiego rodzaju służby państwowe ustawiły się niecierpliwie w długiej kolejce po wszelkie dokumenty związane z tą inwestycją, wystarczyło, by urzędnik wpisał w komputer słowo kluczowe, takie jak „Stobnica” czy „Zamek”, a już na ekranie pojawiały się dokumenty i to pomimo, że wydały je dawno temu poprzednie władze.
– Dzięki elektronicznemu obiegowi dokumentów petenci uzyskują to, co im potrzebne bez żadnej zwłoki, a urzędnikom łatwiej odnaleźć dokumenty źródłowe – powiedziała starosta Zofia Kotecka zapewniając, że: – Taki elektroniczny obieg dokumentów zostanie wdrożony w naszym starostwie już niebawem. Sądzę, że najpóźniej w marcu będzie już w pełni działał, tym bardziej, że mamy już do tego pełne wsparcie techniczne.