POWIAT OBORNICKI. Urszula Bak jest urzędnikiem w starostwie powiatowym, którego można nazwać wyjątkowym. Po przejściu na emeryturę pracuje na ¼ etatu, czyli można zażartować, że całkiem „niedrogo”, a wykonuje ważną pracę, ogromną i bardzo pożyteczną.
Pandemia nie skróciła kolejki konsumentów czekających na pomoc pani Urszuli. Choć jak sama stwierdziła: Nieco się zmienił rodzaj spraw, bo mniej miałam do czynienia z niektórymi dawnymi, a doszło parę nowych problemów.
Ubywa spraw związanych z wszelkiego rodzajami pokazami i promocjami Znacznie mniej było spraw związanych z pokazami towarów o najczęściej niewielkiej wartości, a kosztujących nierzadko 10-krotnie więcej, niż podobne gdzie indziej.
Przed pandemią przychodziło do niej wiele osób, które omamione przez wyszkolonych cwaniaków kupowało drogie „cudowne” garnki, „lecznicze” koce czy urządzenia, płacąc za nie astronomiczne pieniądze, zupełnie niewspółmierne do wartości zakupów.
Teraz, w związku z pandemią, pokazów jest mniej, a ponadto skutecznymi okazały się ostrzeżenia poszkodowanych, aby nie chodzili na pokazy, by nie podawali swych adresów, bo wpadną w kolejną pułapkę. Wciąż nie bardzo zmienia się liczba klientów, którzy kupili rozklejające się bunty, sweterki do wyrzucenia po pierwszym praniu czy urządzenie przestające działać dzień po gwarancji.
Najczęściej wystarczy porada, pismo do sprzedawcy i sprawa zostaje załatwiona. Czasem trzeba złożyć pozew do sądu, aby wyegzekwować prawo konsumenta.
Takie pozwy były w ostatnim czasie dwa. Jeden dotyczył zabudowy kuchni, którą wykonawca mimo umowy nie wykonał. Druga dotyczyła kamieniarza, który źle wykonał zlecony mu nagrobek.
Rzecz wydarzyła się w Rogoźnie. Na nagrobku znalazł się błąd. Kamieniarz obiecał błąd usunąć i nagrobek poprawić, ale mimo upomnień tego nie zrobił. Nie pomogło też ponaglające pismo Urszuli Bak, ani liczne telefony rodziny. Wreszcie pani rzecznik konsumenta wystąpiła z powództwem do sądu.
Sąd uznał roszczenie klienta i zasądził na jego rzecz pełen koszt nagrobka, co było znacznie droższe niż usuniecie wady. Kamieniarz nadal milczał, wiec pani Urszula skierowała sprawę do komornika i tu kamieniarz dopiero zareagował, choć już było po czasie, bo doszły koszty kornika, a te nie należą do tanich.
Komornik ostatecznie ściągnął należność, inny kamieniarz szybko i sprawnie postawił nowy nagrobek i tak praca Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów kolejny raz okazała się ważna, skuteczna i pożyteczna. Jeżeli do tego dodać, że Urszula Bak jest osobą o wysokiej kulturze osobistej, pełną empatii i serdeczną w kontaktach, to można zaryzykować stwierdzenie, iż starostwo ma za niewielkie pieniądze wielki pożytek z takiej urzędniczki, a mieszkańcy powiatu osobę, która im pomoże w egzekwowaniu swych praw.