ROGOŹNO. Był styczeń, środek tygodnia, godzina wieczorna. Pewien rogoźnianin zabrał do swego samochodu kolegę, a ten zaprosił również swojego kolegę. Gdy rogoźnianin jechał z oboma mężczyznami, a warto dodać, że obaj są mieszkańcami powiatu obornickiego, jeden z nich poprosił o zatrzymanie się na poboczu.
Gdy ten stanął, jeden z pasażerów wyciągnął ze stacyjki kluczyki i zaproponował kupno auta za śmiesznie niską cenę bez gwarancji jej uiszczenia. Rogoźnianin odmówił i widząc, że to nie żarty usiłował uciec.
-Pokrzywdzony próbował ratować się ucieczką, jednak został pochwycony przez mężczyzn i siłą umieszczony w swoim samochodzie. Za kierownicą pojazdu zasiadł wówczas jeden z dotychczasowych pasażerów – relacjonuje Paweł Witzberg z obornickiej policji.
Grożąc mu śmiercią wymuszali na właścicielu pojazdu jego fikcyjną odsprzedaż. Rogoźnianin uległ, ale w trakcie przygotowań do podpisania wcześniej przygotowanej przez napastników umowy zdołał zmylić ich czujność, otworzyć drzwi auta i uciec. Ucieczka była skuteczna, rogoźnianin bardzo szybko powiadomił o zajściu policję.
Dokładny opis obu napastników oraz dane jednego z nich wystarczyły, aby obu sprawców rozboju, zatrzymać następnego dnia. Rogozińscy funkcjonariusze umieścili obydwu w areszcie, a Paweł Witzberg stwierdził: Zebrany przez policjantów prowadzących tę sprawę materiał dowodowy dał podstawę do przedstawienia zatrzymanym zarzutów bezprawnego pozbawienia wolności, usiłowania wymuszenia rozbójniczego, kierowania gróźb karalnych oraz uszkodzenia pojazdu.
Sąd po zapoznaniu się z materiałami sprawy zastosował wobec zatrzymanych mężczyzn tymczasowy areszt. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
My przypominamy, że na naszych łamach komentowaliśmy niespełna półtora roku temu zuchwały rozbój, do którego doszło także na terenie gminy Rogoźno. Wówczas to trzech mężczyzn napadło na 24-latka, którego podstępem zwabili do auta, wywieźli do lasu, dotkliwie pobili, grozili nożem, a nawet kazali mu kopać grób. Gdy bandyci pozwolili mu wejść do domu, skąd miał im przynieść laptop i pieniądze, udało się porwanemu zawiadomić policję, a mundurowi ujęli sprawców.
Tym razem byli to inni bandyci, bo ci sprzed półtora roku wciąż jeszcze siedzą.