OBORNIKI, CHRUSTOWO. Tegoroczne dożynki gminne w Chrustowie nie różniły się zbytnio od poprzednich. W przypadku obornickiego święta plonów to pochwała.
Podczas Mszy Świętej Słowo Bożę wygłosił ksiądz proboszcz objezierskiej parafii Zbigniew Szlachetka. Z kościoła delegacje wraz z zaproszonymi gośćmi udały się na chrustowskie pole, na którym rozstawiono scenę, przed którą oznaczono miejsce obrzędów dożynkowych przy pomocy słomy. Głównymi aktorami tegorocznych obrzędów, tak samo jak w latach ubiegłych były zespoły ludowe Maniewiacy i Rożnowianie. Narratorem imprezy była niezastąpiona dyrektor obornickiej biblioteki Krystyna Eichler. Maniewiacyki i rożnowianie połączyli siły z zespołem One Step i gościnie występującymi uczniami obornickiego LO. Pod okiem reżyserki Aliny Reich i przy muzyce złożonej przez Mariana Żuromskiego, przedstawiono historię pełną humoru i tradycyjnych symboli, której motywem przewodnim było weselę Jasia i Kasi.
– Jak to Pan Bóg piknie to wszytko urządził, tylko o jednym nie pomyślał, żeby się taką gadatliwą babę pod żarówkę dało podłączyć, to dopiero pożytek był. Moja Helcia z tą twoją to by prądu dla całej wsi wyprodukowały – takie żarty wywoływały salwy śmiechu.
W przedstawienie wpleciono wystąpienia burmistrza Tomasza Szramy. Młoda wiejska dziołcha wyciągnęła burmistrza na środek sceny, gdzie ustawiono dla niego mikrofon. – Spotkaliśmy się, by pielęgnować wspaniałą ludową tradycję dziękowania za zebrane plony. Dzięki nim nasze stoły są pełne owoców z pól i sadów. To właśnie przywiązanie do obyczajów przyjętych od naszych ojców buduję lokalną tożsamość i stanowi o silę społeczności – tymi słowami Szrama przywitał zebranych na uroczystość gości. Następnie burmistrz przy komentarzach występujących pań – jaki on przystojny – przeciął trzymane przez dwie urokliwe damy powrósło, tym symbolicznym gestem otwierając obornickie dożynki 2013.
Nie odbyły się tradycyjna prezentacja wieńców dożynkowych a także konkurs na najpiękniejszy wieniec. Powód odejścia od tradycji związany był z kontrowersjami z poprzednich dożynek, podczas których część mieszkańców wsi przywiozła wieńce nie wykonane własnoręcznie, ale kupione. Organizatorzy postanowili odejść od prezentacji, by nie budzić niepotrzebnych negatywnych emocji. Szrama jedynie przeszedł się wśród delegacji sołectw dziękując każdemu za przybycie.
Mieszkańcy wiosek mogli pokazać swoje słomiane dzieła podczas przemów zaproszonych gości. Senator Jan Libicki, poseł Romuald Eichler oraz samorządowcy z całej Ziemi Obornicki tak bardzo znudzili rolników, że weszli oni na miejsce obrzędu, gdzie mogli podziwiać pięknie wykonane wieńce. Wartymi wspomnienia były wieńce wsi Ocieszyn (kościół wielkości stogu siana), Rożnowa (rolnik wielkości nastolatka), Objezierza (Pismo Święte i krucyfiks naturalnych rozmiarów) i Nieczajny (słomiana dorożka).
Oczekiwanym punktem programu był taniec burmistrza z sołtysową dożynek, Agnieszką Nowak. Szrama nie miał żadnego problemu w złapaniu rytmu, sołtysowa z początku nieśmiała, szybko znalazła pocieszenie w silnych ramionach i po chwili z uśmiechem na twarzy skakała w rytm muzyki. Sołtysowi dożynek Piotrowi Hanelikowi nie dano możliwości potańczenia na scenie. Chrustowo jako jedyne sołectwo mogło oficjalnie zaprezentować swój wieniec dożynkowy. Lokalny patriotyzm był natchnieniem dla twórców, którzy umieścili herb Obornik w samym środku dzieła.
Po zakończeniu obrzędów większość gości udała się do stoisk wystawionych przez większe sołectwa. Na każdym z nich gospodynie częstowały smakołykami, od ciast drożdżowych po chleb ze smalcem. W konkursie na najlepsze stoisko wygrała wieś Świerkówki, pokonując gospodarza Chrustowo, który zajął drugie miejsce.
LGD Kraina Trzech Rzek zorganizowała konkurs na najlepsze obejście. W konkursie wygrała Edyta Spychała. Wyróżnieni zostali również najstarsi mieszkańcy Chrustowa – Gertruda Krakowiak, Zofia Chojnacka, Prakseda Balcerowicz i Henryk Spychała.
Przy okazji dożynek świętowano również 625-lecie Chrustowa. Urząd miasta przekazał pamiątkową tablicę, która została przytwierdzona do obelisku we wsi. Przy okazji święcenia tablicy sołtys Lucyna Chudzicka wygłosiła krótką mowę, dziękując przybyłym na dożynki słowami: wzruszenie odbiera mi mowę. Dziękuję wam, że przyjęliście nasze zaproszenie. Dziękuję również mieszkańcom Chrustowa za pracę, która włożyli, by ten dzień był wyjątkowy.
Gości dożynek zabawiali chrustowscy uczniowie a na koniec zorganizowano potańcówkę, która trwała do północy. Pogoda dopisała i przybyłych na zabawę było tak wielu, że ruch drogowy na parkingach musiał być kontrolowany przez strażaków. Chrustowo stało się na jeden dzień stolicą gminy Oborniki, z tysiącami gości i dziesiątkami atrakcji dla całej rodziny. Jednym z powodów tak dużej liczby przyjezdnych było również gościnne nastawienie gospodarzy, którzy wszystkich witali z otwartymi ramionami.