OBORNIKI. Przed Obornickim Ośrodkiem Kultury powstanie niebawem skwer, którego centralnym elementem dekoracyjnym ma być fontanna w kształcie harfy. – Lewa strona Warty jest zaniedbana w porównaniu z centrum Obornik i mieszkańcy tej części miasta mają prawo oczekiwać także ładnego elementu architektonicznego – wyjaśniał podczas minionej sesji rady miejskiej wiceburmistrz Bogdan Bukowski.
Przeciwny takiej koncepcji był radny Lemański. Namawiał, by nie stawiać fontanny przy domu kultury – bo starczy lania wody. W Obornikach jest dość fontann. Bukowski przypomniał, że inwestycja ta jest powszechnie znana. Projekt wisiał przez kilka miesięcy przy OOK i wszystkim się podobał. Przez ten cały czas, według wiceburmistrza, nie było żadnych krytycznych uwag na temat skwerku i fontanny. – Kosztorys przebudowy skweru opiewa formalnie na 230 tysięcy złotych, ale nigdy tak drogo niczego nie robiliśmy, znajdując sposoby, aby zrobić bardzo tanio.
– Na całą zieleń w gminie wydaje się 140 tysięcy złotych rocznie – wyliczył Bogdan Bukowski i dla porównania podał, że Września wydaje na ten cel 821 tysięcy złotych, ponad 400 tysięcy wydaje Wągrowiec, Nowy Tomyśl 560 tysięcy, a mała Murowana Goślina aż 230 tysięcy.
Nowa fontanna przy OOK będzie kosztować około 28 tysięcy złotych, po targach może jeszcze mniej, bo władze wciąż negocjują cenę przy wsparciu architektów. Fontanny są niewątpliwie ładnym i popularnym elementem dekoracyjnym. Jak na dużą gminę mamy tych fontann wciąż mało, a szczególnie w lecie mieszkańcy je sobie bardzo cenią – mówił Bukowski.
Gdy radny Lemański wypominał dalej fontanny Bukowskiemu, burmistrz rzekł – niektórzy są tu uczuleni na fontanny. Przypomniał – za fontanny na rondzie nie płacili podatnicy oborniccy, ale zarząd dróg. Daje nam on co roku 85 tysięcy na zieleń przy drodze krajowej i jest to rekord na gminę tej wielkości. 99,9 % jest za fontannami, a Lemański i ścisła opozycja tylko przeciw.
Potem wiceburmistrz wspomniał dawne zielsko przed marketem Polo i inne zaniedbane miejsca. Jest chyba duża zmiana i pragniemy w tym kierunku iść, bo tak chcą mieszkańcy – powiedział na koniec.
Wobec takich argumentów Lemański dał chwilowo spokój fontannom oraz skwerom, w zamian skrytykował chodnik przed posesjami panów F. i C. przy Drodze Leśnej w Obornikach.