ROŻNOWICE. W strugach rzęsistego deszczu odbyła się uroczystość w Lasach Rożnowskich, połączona z symbolicznym odsłonięciem nowych tablic historycznych.
Burmistrz Tomasz Szrama przemówił słowami: Dziś, w dniu modlitwy za wszystkich zmarłych, spotykamy się w miejscu szczególnym. Pośród majestatycznych drzew, które będąc niemym świadkiem najtragiczniejszych w naszym regionie zdarzeń II wojny światowej, przez lata skrywały tajemnicę bestialskiej zbrodni. Zbrodni, o której tak trudno jest mówić, bo wciąż, mimo upływu lat, brakuje odpowiednich słów. Pozostają fakty, spisane i zestawione w historyczną opowieść o cierpieniu, niesprawiedliwości, okrucieństwie, kłamstwie i trudnej drodze do skrywanej prawdy.
Burmistrz podziękował wielu twórcom tego miejsca i autorem uroczystości w tym wojewodzie Michałowi Zielińskiemu za przekazanie tereny Lasu Rożnowickiego gminie i sfinansowaniu tablic informacyjnych, Krzysztofowi Nowackiemu, który przy współpracy z IPN zredagował znajdujący się na tablicach tekst z ilustracjami Jarosława Kałużyńskiego, dyrektorowi poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Rafałowi Reczkowi za współpracę przy ujawnianiu szczegółów rożnowickiej zbrodni, zastępcy dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Ireneuszowi Niemcowi za dotychczasową opiekę na Lasami Rożnowickimi, Ryszardowi Nawrockiemu, który za własne fundusze odnawiał mogiły i krzyże, dbając o przetrwanie dowodów niemieckiej zbrodni ludobójstwa.
W uroczystości uczestniczyli też władze samorządowe powiatu obornickiego – Zofia Kotecka i Waldemar Cyranek – wraz z burmistrzem Rogoźna i wójtem Ryczywołu, przedstawiciele Nadleśnictwa Oborniki, uczniowie Szkoły Podstawowej w Rożnowie, licealiści z obornickiego Liceum Ogólnokształcącego i Zespołu Szkół im. gen. Tadeusza Kutrzeby. Przybył ksiądz proboszcz z rożnowskiej parafii oraz licznie zebrani społecznicy, regionaliści i miłośnicy historii.
Adam Maliński dowiózł na cmentarzysko Bruno Meyera z partnerskiego Lüchow, Niemca urodzonego krótko przed wybuchem wojny w podstęszewskiej wsi. Bruno Meyer przyznał, że zna doskonale straszną historię Lasu Rożnowickiego, był tu niejeden raz, a jedyne co może teraz zrobić, to poprosić w imieniu niemieckiego narodu o przebaczenie.
Smętnie wyglądała postać starego, siwego człowieka, który stojąc zgarbiony w strugach deszczu przepraszał milczący tłum za zbrodnie swych pobratymców. Uroczystość zakończyła salwa honorowa wykonana przez Koło Żołnierzy Rezerwy Wiarus, wspólna modlitwa i złożenie symbolicznych wiązanek i zniczy.