OBORNIKI. Prace przy budowie ciągu ulic tworzonych w ramach obornickiej „schetynówki” realizowane przez firmę Bimex i przebiegają w doskonałym tempie.
Ulica Towarowa została przykryta w połowie asfaltem. U zbiegu ulic Towarowej z Kowanowską wybudowano wysepkę bezkolizyjnie rozdzielającą ruch pojazdów. Energetycy już układają tam kabel, aby zamontować w tej części kilka latarń.
Jak nas poinformował specjalista kierujący pracami drogowymi, asfalt ułożony na Towarowej pochodzi z jednej z najlepszych wytwórni należącej do firmy Coles, przez co ma doskonale parametry. Teraz są układane wzdłuż ulicy chodniki.
Zostanie też wybudowany dojazd do przepompowni ścieków. Odcinek po północnej stronie ulicy Polnej ma wykonane koryto ograniczone krawężnikami i nawieziono tam już warstwę gruzu. Takie warstwy są dwie, potem zagęszczone zostaną suchą masą betonową i uszczelnione specjalną emulsją. Dopiero na takiej podbudowie ułożone zostaną dwie warstwy asfaltu, nośna i ścieralna. Tam także zostaną pobudowane chodniki.
Ulica Towarowa, tak jak dalsza jej część aż do Rożnowa, budowana jest przy udziale trzech podmiotów. Mieszkańcy ulicy oraz właściciele licznych tam firm, dobrowolnie zadeklarowali daninę łącznej wysokości 200 tysięcy złotych. Resztę kosztów pokryją solidarnie gmina oraz rząd RP.
Niestety, taka była tylko deklaracja początkowa, bo po pewnym czasie kilka osób i podmiotów wycofało się z umowy. W tej sytuacji gmina musiała zwiększyć swój udział w kosztach inwestycji.
Tych, którzy nie zmienili swej deklaracji nagrodzono sfinansowaniem im wjazdów na posesje. Pozostali będą je wykonywać na własny rachunek. Mowa tu zaledwie o około dwumetrowym pasie pozbruku, od końca chodnika do płotu, ale zawsze to jakieś wyróżnienie.
Firma Bimex znana jest z solidności, więc choć nie ma jeszcze końca prac, widać już imponujący efekt. Radzi są też mieszkańcy ulicy z którymi udało nam się porozmawiać. Pani Sylwia podkreśla, że tak ułożyli jej wjazd, jak chciała, a ponadto starali się na każdym etapie jak najmniej utrudniać normalną komunikację klientów jej firmy.
Mniej zadowolony jest jednak pewien mieszkaniec Skoków, posiadający tam działkę. Najpierw wyznaczył wjazd na posesję, a potem zmienił koncepcję, gdy ułożono już krawężniki. Teraz musi pertraktować z wykonawcą przeróbkę.
– Każdemu idziemy na rękę o ile nie koliduje to ze sztuką budowlaną i nie ma konfliktu z projektem – zapewnił nas kierownik robót.