KOWANÓWKO. Na początku minionego tygodnia mieszkańców Kowanówka oraz części Rożnowa zafrapował śmigłowiec latający nad samymi drzewami.
Pilot zachowywał się tak, jakby szukał pomiędzy gęsto stojącymi domami na granicy obu wsi miejsca do wylądowania.
Ostatecznie znalazł takie miejsce, a stanowiły go dwie puste działki.
Powodem przyziemienia była konieczność udzielenia pomocy choremu na serce mieszkańcowi Rożnowa. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że śmigłowiec dotarł na miejsce z Poznana w ciągu niespełna 13 minut, czego nie dokonałaby żadna karetka.
Najważniejszą informacją jest to, że pomoc została udzielona na czas.