OBORNIKI. We wszystkich bardziej uczęszczanych miejscach od wczesnych godzin rannych można było spotkać dzieci i młodzież z charakterystycznymi wielokolorowymi puszkami. Jedni wrzucali żółte monety, inni banknoty.
Odwiedziliśmy sztab Szkoły Podstawowej numer 4, gdzie ku naszemu zaskoczeniu zobaczyliśmy całą grupę ludzi dorosłych: dyrekcję, nauczycieli i rodziców którzy stanowili mocne zaplecze dla małych wolontariuszy. Czekali na zziębnięte pociechy z gorącymi zupkami, ciasteczkami i kisielami. Jak nas poinformowała pani Wanda, opiekun samorządu szkolnego, dyżur rozpoczęto przed wschodem słońca, aby wszystko czekało na małych wolontariuszy.