KISZEWO. Kolejny raz nikt nie złożył oferty na modernizację dachu na szkole w Kiszewie, od strony boiska. Na nic się zdały też rozmowy urzędników z wydziału inwestycji z lokalnymi firmami, które mogłyby się tą pracą zająć.
Burmistrz Tomasz Szrama żartuje, że nad budynkiem szkoły zawisło jakieś fatum. Już całkiem serio burmistrz przyznał, że bardzo liczył na jakieś zainteresowanie i to teraz, bo trwa okres lęgowy mieszkających na poddaszu nietoperzy, więc firma zainteresowana remontem dachu miałaby dużo czasu do jesieni, aby remont rozpocząć.
Stan dachu pogania, a chętnych na remont nie ma. To się nazywa imposybilizm szkolny w wydaniu kiszewskim.