POWIAT OBORNICKI. Minął kolejny Sylwester i na drogi wyjechali kolejni kierowcy, którzy zaczęli od toastów, a skończyli za kółkiem.
Pierwszym kierowcą, który został zatrzymany 31 grudnia pod wpływem alkoholu, był 47-letni mieszkaniec gminy Rogoźno. Mężczyzna został dostrzeżony przez partol policji, gdy starał się panować nad motorowerem, który wiózł go do domu. Policjanci przerwali kierującemu jazdę zygzakiem i sprawdzili jego trzeźwość. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kolejne kroki, to słony mandat i utrata uprawnień kierowcy.
Tego samego sylwestrowego dnia mundurowi sprawdzili też 30-letniego obywatela Ukrainy, który prowadził niepewnie swe Audi A4. Niepewność tłumaczył widokiem mundurowych, ale ponad pół promila alkoholu w organizmie wytłumaczyć nie potrafił. Kolejnego pijanego kierowcę zatrzymano już w Nowy Rok. Prowadził on Citroena, mając 1,1 promila alkoholu.
Krótko potem został zatrzymany 53-letni mieszkaniec Bydgoszczy, który popisał się przejazdem swoim Mitsubishi przez wieś Uścikowo z prędkością 104 km/h, mimo ograniczenia do 50 km/h. Swój brak wyobraźni przypłacił mandatem, punktami karnymi oraz zatrzymaniem uprawnień.
O jeszcze jednym zawianym „mistrzu” kierownicy piszemy w innym miejscu, a warto mieć świadomość, że policjanci wyłuskali z tłumu kierujących jedynie kilku i strach pomyśleć kto nas czasem na drogach mija lub nadjeżdża z naprzeciwka.