POWIAT OBORNICKI. Zmienił się język, jakim urzędy określają tych, co piszą do nich na sąsiadów. Sygnaliści to donosiciele według dawnej nomenklatury. Wyjaśnił to podczas sesji rady powiatu Bernard Błaszkiewicz, powiatowy inspektor budowlany.
Inspektor Błaszkiewicz zauważył w powiecie obornickim wzrost ilości budów, głównie na wsiach i nierozpoczynanych przez drobnych rolników, ale raczej tych zamożniejszych.
Gotowych mieszkań w porównaniu z rokiem 2021 oddano do użytku w roku 2022 o 20% więcej.
Aż o 50% więcej było w ubiegłym roku w porównaniu do poprzedniego pozwoleń na budowy i skutecznych zgłoszeń.
Co do wszelkich nieprawidłowości i samowolek, ich liczbę określił pan Bernard jako stałą.
Jedyną zmianą jest chyba to, że ci, którzy informowali w doniesieniach i donosach o tym, co dostrzegli u swoich sąsiadów, to już w języku oficjalnym nie donosiciele, ale… sygnaliści. Niby to samo, ale o ile szlachetniej to brzmi.
Będzie miał kto kontrolować wszelkie „sygnały”, bo w jego biurze doszło pół etatu, co przy niewielkiej osadzie wiele znaczy.
Spotkanie z Bernardem Błaszkiewiczem było okazja dopytania o Obornicki Dom Kultury. Chciałby on, aby: Oborniccy decydenci wzięli się w tej sprawie do roboty. OOK ma już zgodę na wyburzenia, a stan gmachu budowanego przez Niemców w czasie wojny jest opłakany. Niedawny problem ze stropem jest niczym wobec rozchodzących się murów i osiadających fundamentów, co widać po pęknięciach na ścianach.
W jego opinii dobrze się stało, że zapadła decyzja o budowie nowego gmachu i rezygnacji z jakichkolwiek remontów. W kwestii podremontowanego stropu przyznał, że problem owszem minął, ale nie na długo.
Za pół roku dokona kolejnej kontroli i kto wie, co postanowi.