ŻERNIKI. Świetlica w Żernikach wyrosła z marzeń sołtysa tej wsi. Adam Kołodziej jest bowiem marzycielem. Od marzeń zwykle zaczyna, potem powstaje plan a dalej realizacja.
Sołtys jest człowiekiem konsekwentnym, który, gdy coś sobie wymarzy, to obleka ten obraz w realia aż go nie ukończy. Sołtysem Żernik jest już dziewięć lat i każdy kto na dłużej wyjechał z tej wsi po powrocie jej nie poznaje.
Żerniki są wsią z tych niewielkich. Ich środkiem przebiega ruchliwa szosa do Murowanej. Nie ma tam zabytków, rozległych terenów do rekreacji, ni sal do integracji.
Gdy Adam Kołodziej powiedział, skoro ich nie ma, to trzeba je stworzyć.
Burmistrz Tomasz Szrama sam przyznał: Gdy pan Adam przychodził do mnie ze swoim pomysłem czy projektem mówiłem mu, że będzie to trudne a może nawet bardziej niż trudne. Niedługo potem gratulowałem mu pomysłu i cieszyłem się razem z nim z realizacji projektu.
W czasie, gdy Adam Kołodziej został sołtysem wieś nie miała nawet gdzie się spotkać. Wybory odbywały się u jego poprzedniczki w ustawionym w ogrodzie namiocie.
Potem pan Adam znalazł rozległy nieużytek będący we władaniu państwa. Udało się ową działkę pozyskać. Kolejne namioty stawały na „własnym”.
Namioty zastąpiły wiaty, w miniony wtorek pojawiła się namiastka świetlicy wiejskiej.
Aby słowo „namiastka” nie wybrzmiało fałszywie tłumaczymy. Na pozyskanej działce prawo nie zezwala na żadną budowlę. Wolno posadowić tam obiekt nie związany trwale z gruntem o powierzchni do 35 m kw.
35 razy dwa to już 70, a tyle nam metrów wystarczy – policzył pan Adam i zaproponował budowę obiektu mogącego stać się świetlicą.
Tak powstał ciepły, suchy budynek o powierzchni ok 35 metrów, który po rozsunięciu drzwi łączy się niemal z sąsiednią wiatą o podobnej powierzchni.
– W ten sposób pomieszczą się wszyscy chętni do wspólnych spotkań – powiedziała zasiadająca w radzie sołeckiej Joanna Kołodziej sekundująca sołtysowi (ojcu) w każdej aktywności na rzecz wsi.
Otwarcie wiary było okazją do podziękowania burmistrzowi Tomaszowi Szramie za wspieranie Żernik, za wszelką pomoc, za przychylność i twórcze podpowiedzi, których finałem jest szybki rozwój.
Oprócz sołtysa i jego małżonki Violetty, dziękowały też panie Marzena Dzianach, Iwona Dębniak i oczywiście Violetta Kołodziej, która wraz z wcześniej wymienionymi przygotowały na tę okazję pyszne ciasto do gorącej kawy. Sołtys, panie i pozostałe osoby dziękowały za projekty i wszelką pomoc szefom gminnych inwestycji, panom Jackowi Glapiakowi i Przemysławowi Mączyńskiemu.
Wiaty prezentują się okazale, ich deski zabezpieczono impregnatem w identycznym kolorze, więc stanowią piękną całość.
Na tyłach wiat powstał wygodny parking utwardzony betonową kostką. Na początku parkingu stanęła oszklona wiata autobusowa, wygodna i bezpieczna.
Pan Adam nie krył zadowolenia choć marzyć nie przestał. Nieopodal świetlicy, bo tak trzeba teraz nazywać wiaty, chce ustawienia zgrabnego budyneczku z toaletami.
W projekcie obywatelskim znalazł się zakup i montaż oczyszczalni ścieków (szamba) wraz z toaletą, doprowadzenie wody i kanalizacji do wiaty (świetlicy) i oczyszczalni w Żernikach za kwotę 17.000 zł.
Zrealizowany projekt pozwoli na bardziej komfortowe wykorzystanie infrastruktury rekreacyjnej miejscowości, gdzie znajduje się już plac zabaw dla dzieci i zewnętrzna siłownia. Jest to też miejsce zebrań wiejskich i rady sołeckiej oraz spotkań integracyjnych mieszkańców.
Gdy zapytaliśmy pana Adama czy sanitariaty zakończą jego wielki plan uśmiechnął się tylko i powiedział: Mam jeszcze marzenie, aby na naszej żernickiej działce zasadzić piękny park.
Każdy kto zna sołtysa Żernik wie, że skoro tego chce, to park się pojawi, pięknie wyrośnie i będzie idealnym miejscem spacerowym, wypoczynku, zabawi rekreacji.
Pan Adam wierzy też w realizację swojego marzenia i na dowód tego już umówił się na spotkanie z naszą redakcją w żernickim parku za 20 lat o tej samej porze.