ROGOŹNO, OBORNIKI. Świąteczne pożary na Boże Narodzenie to poniekąd tradycja w powiecie obornickim.
26 grudnia około godziny 22:30 zauważono ogień w budynku mieszkalnym stojącym na rogu ulic Długiej i Wąskiej. Wezwano strażaków, ci szybko przybyli, pożar ugasili, oddymili pomieszczenia i sprawdzali na koniec, czy coś się gdzieś jeszcze tam nie tli.
Mieszkańcy budynku są warci współczucia, bo pożar domu w same święta to przykrość szczególna.
Podobnie było w Obornikach, równiutkie 20 lat temu.
24 grudnia 2002 roku w Obornikach doszło do jednego z największych pożarów w mieście, z którym przyszło się zmagać strażakom.
W wyniku zaprószenia ognia przez mieszkańców poddasza budynku ówczesnego przedszkola nr 1 przy ulicy Mickiewicza, podkradających niebezpiecznie prąd, zapalił się dach i spłonęło całe poddasze mieszkalne.
Akcję gaśniczą utrudniał niemalże 20-stopniowy mróz. Stary Jelcz strażacki ze starą motopompą sobie nie radził, a okoliczne hydranty nie działały, bo pozamarzały.Na domiar złego, po kilkunastu godzinach trudnej akcji i przeszukaniu zgliszcz znaleziono zwęglone ciała dwóch osób.
Skutki świątecznego pożaru w Rogoźnie były wobec tego z Obornik na szczęście znikome.