DĄBRÓWKA LEŚNA. 8 minut i 13 sekund – tyle wynosił średni czas dojazdu obornickiej straży pożarnej do pożaru w 2013 roku. Jest to świetny wynik zważywszy, że na terenie całego kraju średnio strażacy dojeżdżają od 9 do 15 minut, a w Wielkopolsce od 9 do 20 minut. Jeszce lepiej oborniccy ratownicy wypadli, gdy zagrożone było życie lub zdrowie mieszkańców – 6 minut 43 sekund.
W środę te i wiele innych statystyk za rok 2013 przedstawili pracownicy komendy PSP w Obornikach podczas narady sprawozdawczej, która już tradycyjnie odbyła się w siedzibie nadleśnictwa. Na miejsce, oprócz strażaków, przyjechali między innymi samorządowcy Piotr Woszczyk, Adama Olejnika, Jerzy Gacek i Bogusław Janus. Nie zabrakło również kapelana strażaków, księdza Wojciecha Rena i nadleśniczego Włodzimierza Kowala oraz przedstawiciela komendanta wojewódzkiej straży pożarnej Adama Topolskiego. Ten ostatni chwalił obornickich strażaków, zaznaczając, że ich działania jak zawsze wyróżniają się nie tylko w skali województwa, ale i kraju.
W ubiegłym roku strażacy interweniowali 575 razy. Mimo szybkiej i profesjonalnie niesionej pomocy śmierć poniosły trzy osoby (jedna to ofiara utonięcia, dwie wypadków drogowych).
Za zaangażowanie i ciężką pracę strażakom podziękował komendant obornickiej straży Sławomir Zdrenka. Podkreślił, że to dzięki ich indywidualnemu zaangażowaniu wizerunek obornickiej straży pożarnej jest oceniany pozytywnie. Nie było w tych słowach przesady, ponieważ jak wykazują badania CBOS, 87% Polaków ze wszystkich zawodów najbardziej szanuje właśnie strażaków.
Pochwalono się również działaniami profilaktycznymi – publikacjami w prasie, pogadankami i wycieczkami edukacyjnymi z dziećmi. Strażacy przekazali mieszkańcom około 80 czujek dymu i tlenku węgla. Pochwalono również się nowym sprzętem, między innymi ciężkim samochodem ratowniczo – gaśniczym i specjalnym samochodem rozpoznawczo – ratowniczym. Strażacy wreszcie doczekali się skokochronu – wielkiej trampoliny do łapania wyskakujących z okien czy dachów, kamery termowizyjnej, namiotu do niwelowania zagrożeń chemicznych i parawanu dla poszkodowanych w wypadkach.
Ponad osiemdziesięciu druhów z OSP doszkalało się w minionym roku w obornickiej komendzie. Pod względem liczby wyjazdów najwięcej napracowali się rogoźnianie, którzy wyjeżdżali do akcji 111 razy. Ryczywolanie odpalali swoje wozy bojowe jedynie 35 razy. Niezłymi wynikami mogą pochwalić się jednostki w Ocieszynie i Gościejewie, obydwie brały udział w 22 akcjach.
Na zakończenie, odbywającego się w bardzo przyjaznej atmosferze, spotania strażacy, druhowie i zaproszeni goście razem usiedli przy stole, posilając się między innymi grochówką (specjalnością kucharza – strażaka Janusza Biedki) oraz wymieniając opowieściami z ubiegłorocznych akcji.