OCIESZYN. W poniedziałek powstała nowa organizacja zrzeszająca sołtysów gminy Oborniki – Stowarzyszenie Sołtysów.
Sołtysi należeli dawniej do Wielkopolskiego Stowarzyszenia Sołtysów, które rywalizowało ze Stowarzyszeniem Sołtysów Wielkopolskich, o paru mniejszych organizacjach tego typu nie wspominając.
Trzeba wiedzieć, że oborniccy sołtysi, a jest to w Polsce rekordowo wielka grupa, nic z tego prócz płacenia składek niestety nie mieli. Podziękowano więc organizacji i powołano własną, obornicką.
Teraz należeć będą ogólnie do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sołtysów, choć nie ma żadnej pewności, że cokolwiek na tym skorzystają.
Tak czy inaczej sołtys Błażej Pacholski podjął inicjatywę i zaprosił koleżanki i kolegów do siebie – do świetlicy w Ocieszynie – gwarantując sobie tym krokiem niemal pewne stanowisko prezesa.
Przybyło na zebranie wyborcze mniej niż połowa pełnego składu, bowiem zaledwie 18 osób z 45 sołtysów gminy Oborniki.
Po krótkim wstępie ustalono osoby kandydatów na prezesa organizacji, a zostali nimi wspomniany tu już Błażej Pacholski i sołtys z sąsiedniej wsi, Bogdanowa, Mariusz Kozłowski. Następnie ustalono, że wybory będą tajne, choć zdania były tu mocno podzielone.
Wreszcie ruszyła prezentacja obu kandydatów. W tym momencie zrobiło się, według obecnych na sali, bardzo niemiło. Obaj panowie to sołtysi szczególnie aktywni. Obaj bardzo twórczy, pełni pomysłów i realizacji na rzecz i ku pożytkowi swoich sołectw oraz mistrzowie autoreklamy.
Błażej Pacholski jest na dodatek radnym, Mariusz Kozłowski mógłby też nim być, gdyby mu radny Paweł Dreger ustąpił wreszcie blokowane od lat miejsce w radzie miejskiej.
Podczas gdy Błażej Pacholski mówił o swoich aktywnościach i dokonaniach oraz planach, Mariusz Kozłowski skupił się głównie na krytyce sąsiada z Ocieszyna, co go najwyraźniej pogrążyło.
Potwierdza to doskonale wynik głosowania: 12 do 6 z wyraźnym wskazaniem na Błażeja Pacholskiego.
Gdy został prezesem, jego zastępcą została prezesująca w dawnym samorządzie sołeckim Aleksandra Łukaszyk.
Można przypuszczać, że zdecydowało o tym ogromne doświadczenie pani Oli i jej zdobywany latami autorytet.
Sekretarzem został kolejny sołtys z sąsiedztwa Krzysztof Frąckowiak, który na dodatek pracuje w magistracie i jest postrzegany jako osoba życzliwa a nawet przyjazna. Wreszcie skarbnikiem, a w zasadzie skarbniczką, będzie w nowym stowarzyszeniu Barbara Bacic-Gaertner.
Tym sposobem powstała nowa organizacja zrzeszająca sołtysów wsi położonych wokół Obornik, która wyraźnie ograła sołtysów z zachodniej i wschodniej części gminy.