LULIN. Po niedawnym zebraniu w Nieczajnie, podczas którego przekonywano mieszkańców do lokalizacji nowego schroniska dla psów pomiędzy ich wsią a Lulinem, przyszła kolej na spotkanie w tej drugiej wsi i było ono jeszcze bardziej burzliwe niż to pierwsze. Zastępca burmistrza Obornik, Piotr Woszczyk zapewniał, że – jest to jedynie spotkanie informacyjne. Bez waszej zgody nie zostaną podjęte żadne działania.
Od zebranych usłyszał bardzo jasny przekaz: nie chcemy tutaj żadnej psiarni i koniec! Nie zgodzimy się na smród i hałas pod domem – i na nic się zdały zapewnienia, iż obiekt będzie nowoczesny i bezproblemowy.
Występujący w imieniu mieszkańców obu wsi radny powiatu Paweł Bździak ogłosił: wyrażamy stanowczą dezaprobatę wobec planów władz gminy Oborniki. W ciągu kilku dni zebraliśmy ponad 300 podpisów pod petycją, sprzeciwiającą się budowie schroniska.
Mieszkańcy Lulina wyrzucili przy okazji władzom gminy, iż te – nic dla wsi nie robią – a o mieszkańcach przypominają sobie tylko wtedy, gdy trzeba ich wpędzić w opresję. Tu warto przypomnieć, że Lulin do władz gminy wielkiego szczęścia raczej nie ma. Dokończono budowę świetlicy, ale z poważnymi usterkami. Zaplanowano poprawę w kursowaniu komunikacji gminnej, ale plan się „obsunął” i na razie jest po staremu. Jedyne co władzom wyszło, to doświetlenie wsi. To zapewne tłumaczy brak zaufania do władzy, której nie uwierzono w to, iż schronisko nie będzie aż takie duże, jak się powszechnie sądzi, że będzie ład, porządek i ewentualne miejsca pracy.
Zaniepokoiła ich także deklaracja Piotra Woszczyka, że będą informowani, co dalej będzie z zaplanowaną inwestycją. Mają obawy, że może ona powstać również i bez ich zgody. Tymczasem wiceburmistrz zapewnia, że przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji nad sprawą pochylą się radni. – Podczas najbliższej sesji odbędzie się kompleksowa analiza wszystkich możliwych rozwiązań w zakresie problemu bezpańskich zwierząt na terenie gminy Oborniki. Podjęcie ostatecznej decyzji należeć będzie jednak do radnych, którzy muszą wziąć pod uwagę aspekt społeczny i ekonomiczny inwestycji, a także głosy mieszkańców wsi.
Trudno zgadnąć decyzję radnych, ale można zaryzykować tezę, iż w roku wyborczym radni z okręgu Lulina i Nieczajny zapewne nie zagłosują przeciw interesowi wyborców, którzy powiedzieli schronisku wyraźne „nie”.
Nie poprze planowanej lokalizacji także Piotr Desperak, kandydat w wyborach na burmistrza, popierający głosy przeciwników budowy. Jeżeli wesprą go koleżanki i koledzy z PSL i SiG, to może być problem z uzyskaniem poparcia dla niechcianej inwestycji pomiędzy Nieczajną a Lulinem.
Zapewne burmistrz także uszanuje na pół roku przed wyborami głosy potencjalnych wyborców z obu wsi, co nie wróży większych szans nowemu schronisku.