BĄBLINEK. Sołtys Bąblinka nie lubi burmistrza Obornik, a burmistrz Obornik nie przepada za sołtysem Bąblinka, choć ceni go jako sołtysa i jest to prawda znana od lat.
Dlaczego Tomasz Szrama nie lubi Hieronima Tadeuszyka? Może dlatego, że nie lubi uprawiania polityki w relacjach służbowych. Trochę też za to, że nie lubi obgadywania go za plecami, a trochę też za to, że nie lubi podstępnych zagrywek, samemu stawiając na szczerość i bezpośredniość.
A gdy któryś z sołtysów ma problem, a nie wszyscy muszą się we wszystkim zgadzać z burmistrzem, idą do niego, aby tam w gabinecie pogadać o tym co się im nie podoba, co boli, czego od ojca gminy oczekują.
Hieronim Tadeuszyk jest tu bodaj wyjątkiem. Gdy ma jakiś problem omija gabinet burmistrza, aby swe niezadowolenie wyeksponować podczas sesji, na oczach radnych, przy włączonych mikrofonach i kamerach.
Sołtys Tadeuszyk chciałby dla swojej wsi i zapewne dla siebie wiejskiej świetlicy. Burmistrz powiedział tak, ale w Bąblinku gmina nie ma swojej ziemi, gdzie można by taką świetlicę wybudować. Gdy działka się znalazła, jej sąsiad oprotestował projekt, bo bał się przyszłych hałasów i zamieszania związanego z użytkowaniem lokalu publicznego.
Sołtys zaproponował, aby zamiast świetlicy wybudować „dom tradycji”. Cokolwiek to oznacza, sąsiad nie dał się zwieść i zaprotestował jeszcze bardziej stanowczo. Protestował też inny z sąsiadów.
Tymczasem burmistrz, starając się pozyskać działkę, zlecił rozebranie jednego ze starych budynków, aby mieć nieco swobody na budowanie.
Znalezienie kogoś, kto budynek rozbierze trwało długie miesiące, potem trzeba było przejść wszelkie formalności związane z rozbiórką, aby na koniec uzyskać wykonawcę i pozwolenie na rozbiórkę. Sam proces rozbiórki potrwa 2-3 tygodnie. Aby sołtys miał gdzie składować wiejskie narzędzia i wyposażenie burmistrz zakupił i zlecił ustawienie w Bąblinku metalowego garażu.
Wreszcie, gdy wszystko było gotowe, Hieronim odczekał na dzień sesji Rady Miejskiej, aby wystąpić przed kamerami z pytaniem do burmistrza: Jak myśleć o człowieku, który od pięciu lat nie dotrzymuje słowa?
Tadeuszyk pytając w ten sposób miał pełną świadomość, że przez cały czas burmistrz czyni starania o grunt pod świetlicę. Musiał odczekać, aż wszyscy inni wykonają niezbędne procedury, aby on mógł zacząć działać.
Tłumaczył sołtysowi: Procedury się przedłużają, to nie moja wina. Nawet na rozbiórkę trzeba mieć pozwolenie. Z nową świetlicą był problem z sąsiadem. Dziś pan sołtys wytacza przeciwko mnie działa? Pan mnie nie lubi, hejtuje, fałszywie oskarża. Mamy trudną sytuację finansową, ale na opowiadanie o mnie złych rzeczy w Bąblinku nie zasłużyłem. Jak Rada Miejska wpisze świetlicę w przyszłoroczny budżet, to ją wybudujemy.
Co do świetlicy, to sąsiad się nie zgodził i nawet jeżeli Rada Miejska zaplanuje jej wybudowanie to i tak będzie problem proceduralny.
Burmistrz uzyskał odpowiednie warunki do inwestowania na działce za wiaduktem, ale i tam sąsiad był przeciw, choć wcześniej nie oponował. Swoja drogą, skąd taka niechęć we wsi do Tadeuszyka?
Pozyskana przez Tomasza Szramę działka należy do KOWR i została przekazane gminie w użytkowanie z przeznaczeniem na funkcje rekreacyjne.
Staramy się przejąć na własność – tłumaczył architekt gminny Jacek Glapiak – ja zaprojektowałem tam boisko. Gdy uzyskamy warunki zabudowy, wtedy możemy wystąpić o wydanie nam pozwoleń na przyłącze do sieci energetycznej i wodno-kanalizacyjnej.
Tomasz Szrama namawiał Hieronima Tadeuszyka, aby pouzgadniał z sąsiadami zgodę na inwestycję, a potem dopiero gmina rozpocznie działania.
Tadeuszyk w odpowiedzi oskarżył swoich sąsiadów, a to raczej kiepski sposób na załatwianie sprawy.
W dyskurs włączył się radny Marek Lemański, przypominając: 2 kilometry od Bąblinka jest świetlica, 2 kilometry za Bąblińcem jest kolejna. Kto to utrzyma? Czy w mieście też mamy co 2 km świetlicę? Nie wiemy przecież jak zamknąć budżetu w roku przyszłym, bo braknie w nim ok 20 milionów.
Można stawiać orzechy przeciwko dolarom, że świetlica szybko w Bąblinku nie powstanie. Dlaczego? Bo aż tak bardzo potrzebna nie jest, skoro czasy są ciężkie, a świetlice są we wsiach sąsiednich.
Utrzymanie kolejnej to dla gminy wysiłek, na który zapewne się Rada Miejska nie zdobędzie i to tak długo, jak długo Tadeuszyk będzie sołtysem.