OBORNIKI. W obornickim gimnazjum nr 3 doszło do dotkliwego pobicia ucznia przez jego szkolnych kolegów. Stało się to w poniedziałek 19 stycznia około godziny 9:30.
Wówczas to podczas przerwy do jednego z chłopców podeszło czterech uczniów tej szkoły. Wykorzystując fakt, iż nauczyciel dyżurujący zajęty był w innym miejscu, bez żadnego ostrzeżenia jeden z nich uderzył chłopaka kilkukrotnie w tył głowy. Kiedy ofiara próbowała zdjąć kurtkę, by odzyskać swobodę ruchów i zacząć się bronić, została ponownie uderzona, a następnie przewrócona na podłogę i skopana przez wszystkich czterech napastników.
Kiedy przestali, pobity wstał nie bez trudu i wyszedł ze szkoły. Nie widząc zainteresowania swym problemem udał się obolały do domu. Zaniepokojeni rodzice zawieźli go szybko do szpitala, gdzie poszkodowany został zatrzymany i hospitalizowany.
O sprawie powiadomiono policję. Funkcjonariusze udali się do szkoły, gdzie ustalili osoby podejrzane o pobicie ucznia.
Obornickich policjantów martwi fakt, że tydzień przed pobiciem władze szkoły zostały poinformowane o konflikcie między tymi uczniami. Pedagog szkolny chcąc zapobiec tragedii zorganizował spotkania z policją, na których młodzież była informowana o konsekwencjach tego typu czynów. Niestety, pomimo wczesnego zareagowania przez szkołę i policję, czterej uczniowie wykazali się nieprzystosowaniem społecznym. Niewiele robiąc sobie z obowiązujących przepisów i norm napadli grupą na kolegę.
Niepokojącym dla Marcina Marcinkowskiego z komendy policji jest fakt, iż przy zdarzeniu były dwie klasy, czyli około 40 osób a żaden z młodych ludzi, widząc co się dzieje, nie pomógł bitemu chłopakowi. Mało tego, wśród wszystkich uczniów panuje zmowa milczenia na temat tego pobicia. Na niewiele się ona jednak zda, ponieważ winni i tak staną przed sądem a prokuratura chce zażądać surowych, odstraszających kar.