ROGOŹNO. Przewodniczący rady miejskiej Rogoźna Łukasz Zaranek nie lubi siedzieć po nocach na przedłużających się i przedłużanych ponad miarę sesjach. Wpadł więc na pomysł, aby rozpoczynała się sesja o godzinie 7 rano.
Poinformował o tym radnych formalnie i zgodnie z przepisami. Jakże był zaskoczony, gdy w chwili rozpoczęcia obrad nie udało się zebrać quorum, bowiem przybyło zaledwie pięciu radnych.
Szybko się okazało, że znaczna część radnych wciąż jeszcze śpi w swoich łóżeczkach i nie ma komu obradować. Wiadomym jest, że paniom poranna toaleta zajmuje więcej czasu niż panom, więc żadna z pań na sesję nie dotarła. Panowie także nie przyszli.
Panu Łukaszowi nie pozostało nic innego, jak sesję zamknąć i ogłosić nowy termin następnej. Tę wyznaczył dopiero na 29 sierpnia, by się radni mieli czas wyspać.