OBORNIKI. W środę odbyła się pierwsza Sesja Dialogu w gminie Oborniki, którą zorganizowali razem Stowarzyszenie Aktywizacji Młodych i Samorząd Uczniowski Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Rożnowie.
W progach Obornickiego Ośrodka Kultury pojawiły się osoby wszystkich pokoleń, aby razem porozmawiać.
Przedstawiciele samorządu, szkół, organizacji pozarządowych i inni aktywiści rozmawiali na takie tematy jak: „Czy dialog międzypokoleniowy działa w naszych gminach i gdzie?”, „Decydenci dla nas nie przeciwko nam”, „Czego oczekujemy od organów młodzieżowych” i „Jakie inicjatywy możemy realizować razem?”.
Zebrani pracowali metodą World Cafe, a wydarzenie organizowane było w ramach programu „Masz Głos” Fundacji Batorego oraz programu Młoda Polska Fundacji Szkoła Liderów.
Warto wspomnieć, że wnioski i problemy wypracowane podczas sesji będą w najbliższym czasie omawiane i wcielane w życie przez organizatorów.
Organizatorem i pomysłodawcą Sesji byli: Kacper Henschel, Patrycja Karolczak i Leonard Czubała ze Stowarzyszenia Aktywizacji Młodych, które niegdyś sami powołali.
Tu trzeba wiedzieć, że byli członkowie Młodzieżowej Rady Miejskiej mają po zakończeniu swojej kadencji pewien niedosyt, stąd Stowarzyszenie, dzięki któremu mogą się nadal realizować.
Do tej wspaniałej i aktywnej trójki młodych ludzi dołączyła wraz z opiekunką Małgorzatą Kasprzak Roksana Olszewska z rożnowskiego samorządu uczniowskiego. Pełen skład aktywnego samorządu z Rożnowa, to Julia Weymann, Julia Glura-Karasiewicz, Eliza Dąbrowicz i Michalina Słomińska. Młodzież cały czas miała oparcie w radnej Rady Miejskiej Obornik Małgorzacie Witek.
Do Dialogu przyłączyli się radni Marek Lemański, Aleksandra Kulupa, Błażej Pacholski i Dariusz Szrama. Przybył też nauczyciel i trener młodzieży, a przy tym dyrektor obornickiego sportu Jacek Okpisz.
Tak w pełni dorośli, jak i młodzi jeszcze wiekiem oraz doświadczeniem w większości tematów zgadzali się ze sobą w ocenie problemu. Leonard Czubała stwierdził, że Młodzieżowa Rada Miejska jest trochę kwiatkiem przy kożuchu. Niby rada, ale nikt jej o radę nie pyta.
Dariusz Szrama zasugerował obecność przedstawiciela młodzieży podczas sesji Rady Miejskiej, gdy w jednym z punktów sesji jedni zadają pytania drugim.
Przy innym stoliku dyskutanci zastanawiali się nad problemami artykułowanymi językiem dorosłych i językiem młodzieżowym, niby tym podobnym a o innym meritum.
Jedni i drudzy mówią niby to samo, ale raz nowomową a raz slangiem i niełatwo się im przez to porozumieć. W ten sposób trudno o dialog międzypokoleniowy.
Kolejne stoliki przedyskutowywały to, czego dorośli oczekują od organów młodzieżowych lub zastanawiali się na tym czy decydenci dla młodych czy przeciwko nim.
Co pewien czas zasiadający przy danych stolikach zamieniali się miejscami i zaczynając od odczytania z wielkich plansz tego co poprzednicy ustalili, dopisywali własne uwagi i wnioski.
Wsłuchując się w głosy młodzieży nietrudno było o wniosek, że często ma rację, choć brak jej pewnego dystansu, jaki buduje doświadczenie.
Według Dariusza Szramy do takich debat warto zapraszać też obornicką Radę Seniorów, bo wśród jej członków doświadczenia nie brakuje, choć czasem przydałaby się odrobina przebojowości.
Wsłuchując się w dysputę przy stoliku omawiającym to, jakie inicjatywy można realizować razem, chciałoby się przypomnieć, że takie działanie już było. Gdy wybuchła pandemia młodzi członkowie Rady Młodzieżowej oferowali szerokie wsparcie starszym radnym z Rady Seniorów.
Całe to spotkanie było dowodem na to, że są wśród naszej młodzieży tacy, którym nie jest wszystko jedno, którzy czegoś chcą i nie spoczną, dopóki choć odrobinę nie poprawią po nas tego świata.
Jest to spostrzeżenie bardzo budujące, więc oddaliśmy młodym i aktywnym do dyspozycji nasze łamy. Co się tam pojawi… zobaczymy.
