POPÓWKO. Jedna z rodzin spryskała na swojej posiadłości płot środkiem przeciwko chwastom. Pod tym samym płotem sąsiedzi znaleźli swojego kota. Zwierzę zdechło.
Na miejsce została wezwana straż miejska. Ta jednak niewiele mogła zrobić, oprócz rady, aby sprawę skierować do sądu. Sąd cywilny może zasądzić w takim przypadku odszkodowanie, gdyby udało się udowodnić związek między śmiercią kota a użyciem pestycydów. W tym celu należałoby przedstawić wyniki badań przeprowadzonych przez weterynarię wojewódzką, której trzeba przekazać próbki ciała zwierzęcia oraz środka przeciwko chwastom.
Straż miejska sądzi jednak, że kot był pretekstem w sporze pomiędzy sąsiadami.