POWIAT OBORNIKI. O ile rok ubiegły był zdecydowanie bezpieczny dla samochodów, w tym się to bardzo zmieniło. Cześć złodziei samochodowych, ujętych wcześniej, odzyskała już wolność. Pojawili się też nowi i niedoświadczenie złodzieje. Dziełem tych ostatnich mogły być ostatnie próby kradzieży, gdyż żadna z nich nie odniosła zamierzonego skutku.
Tylko 23 listopada trzykrotnie włamywano się do samochodów. W Rogoźnie nieznany złodziejaszek wywiercił otwór pod zamkiem w drzwiach, aby włamać się do Audi A6. Gdy drzwi otworzył, nie potrafił uruchomić auta. Skradł z wnętrza pozostawioną tam nawigację GPS.
Tej samej nocy w Obornikach nieznany sprawca tak zwanym hamakiem usunął z drzwi wkładkę zamka, a następnie rozbił stacyjkę. Zwierając wyrwane kable uruchomił silnik i odjechał samochodem VW Golf V. Po krótkim czasie komputer unieruchomił pojazd niedaleko miejsca kradzieży.
Kolejnym autem, na które miał apetyt złodziej, być może ten sam, który chciał ukraść Golfa, był kolejny Volkswagen Golf piątej generacji, zaparkowany także w Obornikach. W tym przypadku złodziej postąpił identycznie, jak poprzednio. Auta jednak nie uruchomił, pozostawiając po sobie zniszczenia.