OBORNIKI. Swego czasu informowaliśmy o problemach związanych z więźbą dachową. Sala widowiskowa OOK została zamknięta. Dziś wiadomo, że strop nad salą główną jest już całkiem bezpieczny.
Gdy na murze pojawiły się ciemne wykwity sugerujące działanie wilgoci, dyrektor Adam Krasicki powziął obawę, że końcówki belek w murze mogły w wilgotnym środowisku spróchnieć i nie gwarantują stabilności.
Podzielił się swoim spostrzeżeniem z powiatowym inspektorem budowlanym Bernardem Błaszkiewiczem, a ten zadecydował na wszelki wypadek salę zamknąć.
Adam Krasicki wezwał specjalistów, ci odkuli belki i zbadali ich stan.
Okazało się, że wilgoć nie wyrządziła na szczęście poważnych szkód, choć dawna struktura drewna na końcówkach belek nośnych odbiega już od ich pierwotnej spoistości.
W tej sytuacji zapadła decyzja, aby belek nie wymieniać, bo to operacja trudna i kosztowna, ale by wzmocnić ich osadzenie, bo wyjdzie to taniej. Zamontowano więc specjalne stalowe ankry, które solidnie zakotwiczono w murze. Końce kotew przeszły przez mur i zostały po drugiej jego stronie zablokowane oraz zabezpieczone specjalnymi płytami.
Cała operacja pochłonęła niemal 30 tysięcy złotych.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że budynek swoją rolę pełni już niemal 60 lat, od roku 1965. W chwili, gdy dom kultury uzyskał obecną salę widowiskową, gmach ten nie był nowy i dobrze pamiętał jeszcze dawne przedwojenne czasy.