STOBNICA. Jak już informowaliśmy warszawski sąd administracyjny uchylił decyzję głównego nadzoru budowlanego, który w ubiegłym roku bezsensownie unieważnił pozwolenie na budowę stobnickiego zamku. Uzasadnienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie właśnie zostało opublikowane.
Jak czytamy podstawę rozstrzygnięcia Sądu stanowiły dwie przesłanki – pierwsza „w sprawie nie zostały spełnione warunki ustawowe z art. 156 § 1 k.p.a. dla stwierdzenia nieważności decyzji”, a druga „doszło do przedawnienia możliwości stwierdzenia nieważności, albowiem w sprawie miał zastosowanie nowowprowadzony art. 37b Prawa budowlanego, zgodnie z którym stwierdzenie nieważności decyzji wydanej nawet z rażącym naruszeniem prawa jest niemożliwe po upływie 5 lat od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia”.
Przypomnijmy. W sierpniu ubiegłego roku Główny Urząd Nadzoru Budowlanego odebrał inwestorowi pozwolenie na budowę. Nieważność pozwolenia na budowę stwierdzono m.in. ze względu na to, że w obiekcie przewidziano powstanie hal garażowych i infrastruktury towarzyszącej, których „parametry przekraczają wartości wskazane w rozporządzeniu Rady Ministrów z 9 listopada 2010 roku w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko”. Tłumaczono wówczas, że inwestor powinien wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę przedłożyć decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, czego nie zrobił. Nie uzyskał w ogóle takiej decyzji, co uznano jako przesłankę do unieważnienia pozwolenia.
Tu warto wyjaśnić, że w polskim prawie budowlanym zapisano, iż hala garażowa wraz z drogami dojazdowymi nie może przekraczać 2000 m kw., powyżej tej powierzchni należy zbadać ich wpływ na środowisko. Tymczasem owe hala garażowa wraz z drogami dojazdowymi długości dość trudnej do określenie nie były przez nikogo badane, choć mogły przekraczać owe 2000 metrów. Kontestowano wówczas obszar budowy, wysokość wieży i jakość wód w pobliskich stawach. Garaże pojawiły się dopiero po pięciu latach, gdy wszelkie dociekania legalności ich powierzchni straciły swoją ważność.
Sąd wykazał, że skoro garaże nie szkodziły przez ponad pięć lat środowisku, to nadal mu szkodzić nie będą.
Przy okazji mierzenie zamku wzdłuż i w poprzek wyliczono, że ma o jedną kondygnację więcej niż w projekcie. Zamiast zakładanych 15 ktoś policzył 16.
Jak zauważył obecny Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Barnard Błaszkiewicz: „Ktoś” wziął skrzynie fundamentowe za kondygnację zamku. Skrzyń nie zasypano wcześniej piaskiem i ziemią, by móc obserwować szczelność murów stojących niemal w wodzie. Muszą zostać zasypane przed odbiorem technicznym obiektu.
Obecnie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie jest nieprawomocny. Stronom postępowania przysługuje możliwość złożenia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem.
Już wielokrotnie o tej inwestycji na naszych łamach pisaliśmy. Zamek powstaje od 2015 roku. Ma mieć 15 kondygnacji, w tym 1 podziemną oraz ma się w nim znaleźć 46 mieszkań. Całość ma kosztować 400 milionów złotych.