OBORNIKI. Swego czasu informowaliśmy o problemach lokatorów bloku przy ulicy 11 Listopada, którym przed oknami wyrosły ławeczki, a na nich zasiedli lokalni pijaczkowie i awanturnicy, utrudniający życie spokojnym ludziom.
Dwie lokatorki zwróciły się do burmistrza Obornik z prośbą o usuniecie ławeczek, prezentując zdjęcia i filmy z placyku.
Można tam zobaczyć mężczyzn pijących alkohol, sikających miedzy pojemniki ze śmieciami. Lżących lokatorki, sypiących im w okna piachem i tego typu obrazki.
Warto też pamiętać, że rozochoceni pijaczkowie podpalili już pojemniki ze śmieciami, a innym razem podczas bójki wybili szybę w drzwiach wejściowych do budynku.
Tomasz Szrama tłumaczył, że ławeczki zlecił ustawić na prośbę lokatorów z sąsiedniego bloku, jednak skoro mają one służyć niecnym celom, to je każe przenieść w inne miejsce Obornik.
Jak obiecał tak zrobił, a wtedy do burmistrza przyszła delegacja lokatorów z tego drugiego bloku pytając, gdzie ich ławeczki?
Tomasz Szrama wyjaśnił co i jak, a przedstawiciele wspólnoty mieszkaniowej zadeklarowali, że jeżeli ławeczki wrócą, to oni na własny koszt ogrodzą placyk pomiędzy blokami i zainstalują tam monitoring.
To przekonało burmistrza, który powiedział: Chętnie znów ustawimy ławeczki wszędzie tam, gdzie posłużą mieszkańcom naszego miasta do odpoczynku, ale nie mogą być one miejscem nieporządków, łamania przepisów i oburzających scen.
Jeżeli teren będzie opłotowany, lokatorzy będą mogli spędzać w nim czas, bez towarzystwa lokalnych „obszczymurków”, a dzieci bawić się w piaskownicy nie zanieczyszczanej przez okoliczne pieski. Lokatorzy bloku sąsiedniego nie powinni mieć już pretensji i tym sposobem zgoda wróci między bloki. Jak będzie faktycznie, pokaże czas.