RYCZYWÓŁ. Rada Ryczywołu miała nie łatwe zadanie by ustalić właściwe stawki opłat podatkowych za zarejestrowane w gminie pojazdy. Jolanta Kozakiewicz ostrzegła, że owe podatki mają przynieść gminie kwotę 212,700 złotych a plan wpływu byłby niższy o ok. 7 tys od zeszłorocznego. Jej zdaniem gdyby przyjąć zamysł wójta to do budżetu wpłynie o 4% więcej co przeliczone na złotówki dałoby o 8 tys zł więcej niż rok temu.
Można było osłyszeć podczas dyskusji, że należy się cieszyć, iż będzie w budżecie więcej pieniędzy, bo za to będzie więcej inwestycji a w tym dróg oraz że trzeba mieć na uwadze niełatwą sytuacje firm transportowych i potrzebę niesienia im pomocy biorąc pod uwagę ich obietnicę, że jak stawki nie podskoczą, to oni wyleasingują więcej aut i to też podniesie wpływy do budżetu.
Wszelkie tego typu radosne spekulacje skarbnik ucięła stwierdzeniem, że pojazdów nie przybyło a transportowcy oszukiwali przy deklaracjach podatkowych zaniżając tonaż i płacąc niższe podatki. Ukrywali też zestawy zespolone i przez to uszczuplali wpływy do budżetu.
Jedynym, który nie wziął tego pod uwagę, był Piotr Gronowski. Jego zdaniem – jakby wierzyć na słowo przedsiębiorcom, a ja im wierzę, że mogą zlikwidować część taboru, to gdy im podnieść tylko stawki na najcięższe zestawy byłoby lepiej. Ja nie miałem informacji od transportowców, że oszukują a i wójt mi nic o tym nie powiedział.
Wójt Jerzy Gacek zaproponował – jak podniesiemy opłaty, to budżet wzrośnie o 10 tys, to niewiele. Pozostawmy stawki na poziomie 2008 i zapomnijmy te 10 tysięcy.
W sprawie oszustw Gazec wyjaśnił, że gdy tylko jeden w transportowców poprawił po kontroli swoją deklarację, to zapłacił o 17 tysięcy złotych więcej podatku. Radny Witold Kruś podkreślił na to, że nie wierzy, by w obecnej sytuacji kryzysu ekonomicznego nastąpiło zwiększanie taboru. W jego ocenie – pozostawienie tegorocznych stawek jest kompromisem. Tę opinie poparło 10 radnych i stawki pozostały na dawnym poziomie.