ROGOŹNO. W ubiegłym tygodniu na plaży Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rogoźnie znaleziono znaczne ilości śniętych ryb. Ryby śpią, a rozpoczęła się walka polityczna.
Radny powiatowy Błażej Cisowski wypowiedział się w tej sprawie, publikując zdjęcia owych ryb zalegających na brzegu jeziora. Radny napisał pod fotografią: Tak wyglądało to na plaży Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rogoźnie.
Radny natychmiast powiadomił o śniętych rybach Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu, jego delegaturę w Pile, starostę powiatu obornickiego, Powiatowego Lekarza Weterynarii w Obornikach oraz w przypływie porywczości także Komendę Powiatową Policji.
W związku z doniesieniem w sprawie ryb na brzegu Jeziora Rogoźno Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody zwróciło się do służb o wyjaśnienie sytuacji.
Państwowa Inspekcja Weterynaryjna Oborniki pobrała materiał do badań w kierunku metali ciężkich i substancji chemicznych.
Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody poinformowało, że pobrano materiał do badań celem ustalenia przyczyny śnięcia ryb, próbki zostaną zbadane w Laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu.
Radny, nie czekając jednak na wynik, wyraził swój niepokój i troskę o stan sanitarny jeziora Rogoźno samemu prorokując przyczyny. Jedną z nich są ostatnie deszcze, które mogły, w jego mniemaniu spłukać do jeziora: Wszystko, co od tygodni zalegało w deszczowej kanalizacji miasta lub Sypana ostatnio w nadmiarze chemia – w ramach tzw. rekultywacji.
Czytelnikom wyjaśniamy, że radny jest z zawodu historykiem a nie chemikiem, Faktem są śnięte ryby. Faktem jest to, że takie sytuacje się zdarzają w gorące lata niemal co roku i to pomimo prowadzonej rekultywacji wód jeziora. Faktem jest też to, że burmistrz Roman Szuberski zabrał się za oczyszczanie wód jeziora, co po dekadach opóźnienia zajmie mu pewnie resztę życia.
Zamiast snuć domysły warto poczekać na ustalenia biegłych chemików, a nie historyków.