RYCZYWÓŁ. Mieszkanka Ryczywołu nie mogła przewidzieć, ile problemów sprawi jej dwuletni syn. W niedzielne popołudnie schodziła po opał do piwnicy. Przeszła właśnie próg, gdy zatrzasnęły się za nią drzwi. Po drugiej stronie śmiało się małe dziecko. Na twarzy matki pojawił się gniew, gdy uświadomiła sobie, że drzwi zamknięte są od wewnątrz . Otwórz! – krzyczała na malucha. Synek dobrze się bawił i odpowiadał – nie. Trwało to kilka chwil a kiedy złość matce minęła, pojawił się strach. Uświadomiła sobie, że dziecko jest same w domu i czyha na nie wiele niebezpieczeństw. Pobiegła do sąsiadki i stamtąd zadzwoniła po straż pożarną.