ROGOŹNO. Przy okazji kanonizacji Jana Pawła II urząd miasta nie wywiesił flag państwowych, ani flag Watykanu. Dzień później podczas rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, symbole narodowe pokazały się na ulicach miasta. Wielu mieszkańców zadało więc sobie pytanie: czy Rogoźno jest pogańskim miastem?
Tak przynajmniej twierdził podczas sesji rady miejskiej były nauczyciel Władysław Ruks, mówiąc: chciałbym zgłosić żal w sprawie nie oflagowania Rogoźna podczas dużej uroczystości, jakim była kanonizacja Karola Wojtyły. Tu nie chodzi o urząd papieski, ale o osobę, która tak wiele wniosła do tego kraju, że nawet nie trzeba mówić jak wiele. Rozumiem, że mogło to być spowodowane oszczędzaniem, ale oszczędzanie też ma swoją „cenę”. Zwłaszcza jak spojrzymy na postawę młodych ludzi, którą oglądam od 1967 roku. I widzę znaczące zmiany. Młodzież nam obojętnieje, traci serce. Dlatego też nie możemy sobie pozwolić na takie „oszczędności”.
Ruks skrytykował na koniec oflagowanie miasta na cześć Unii, zamiast na cześć papieża.
Część radnych stanęła po stronie mówcy, wyrażając swoje niezadowolenie. Burmistrz Bogusław Janus, w obronie pracowników stwierdził, że on jest odpowiedzialny za miasto. Tłumacząc się natłokiem prac związanych uroczystościami na 3 Maja, 10-lecia w Unii oraz kanonizacji Karola Wojtyły, przeprosił za przeoczenie: w wirze tej pracy człowiek zapomniał. Wszyscy na tą niedzielę czekaliśmy. Stało się. My panie Władku nie zrobiliśmy tego złośliwie. Pan to porównał jakbyśmy uczcili Unię, a o papieżu zapomnieli. Tak nie jest. Już kanonik Śliwa też mi dał reprymendę. Powiedziałem mu to co panu, „biorę to na klatę”. W tym wszystkim nam to po prostu uciekło. Nikt nie miał na myśli, by kogoś obrazić.