ROGOŹNO. Chyba żaden rogoźnianin nie trafił na czołówki polskich gazet wywołując tak skrajne emocję, jak ks. Edmund Jaworski. Rodowity rogoźnianin, którego bratem jest kierownik ZAEPO, jest proboszczem we wsi Gułtowy, niedaleko Kostrzyna. Na przełomie lipca i sierpnia duża grupa kibiców Lecha wyjechała do Wilna na Litwę. Okrzykami Polskie Wilno doprowadzili do ogólnopolskiego oburzenia. Głównym ich krytykiem stał się ks. Jaworski, który od lat prowadzi zbiórkę pieniężną na renowację wileńskiego cmentarza na Rossie i często wyjeżdża na Litwę. – Czcigodni Panowie z Wiary Lecha, organizowanie kwesty na groby powstańców wielkopolskich nie może być listkiem figowym dla prymitywnych zachowań kibiców Lecha. W Wilnie przynieśliście wstyd powstańcom wielkopolskim, wszystkim naszym bohaterom i krajowi. Jego wypowiedź wywołała emocje nie tylko wśród kibiców w całej Wielkopolsce, ale również w Obornikach i Rogoźnie. Kibice z Ziemi Obornickiej piszą bulwersujące komentarze na temat księdza. – Panowie spokojnie, widać że chłop z Rogoźna Wlkp. a tam wiadomo, albo faszysta albo "europejski" ksiądz.