OBORNIKI. Od kilku lat trwa zmuszanie rodziców do kupowania co roku nowych podręczników szkolnych. Ten chciwy proceder szczególnie dotyka rodzin wielodzietnych. Starsze rodzeństwo nie może przekazywać zużytych podręczników młodszym braciom i siostrom, ponieważ nie są już aktualne. Rodzina z trójką dzieci w wieku szkolnym jest zmuszana do wydatków rzędu nawet tysiąca złotych na początku września. Pieniądze idą do kieszeni wydawców i przeróżnych urzędników w Warszawie, którzy mają interes w produkowaniu co rok nowych podręczników.
Część kosztów zwracana jest przez ministerstwo edukacji za pośrednictwem urzędu miasta rodzicom, którzy spełnią odpowiednie wymagania. Jak się jednak okazuję, nasze państwo jak zawsze działa sprawnie tylko podczas zabierania pieniędzy, a nie ich oddawania.
Rodzice 386 uczniów z gminy Oborniki nadal czekają na zwrot części kosztów. – Na początku września trzeba było w szkole złożyć wniosek z odpowiednimi dokumentami z urzędu skarbowego, opieki społecznej i urzędu pracy. Wciąż czekamy na decyzję i pewnie będzie się czekało i dłużej – powiedział nam jeden z rodziców, którego dziecko chodzi do szkoły na Osiedlu Leśnym.
Wśród czekających na zwrot kosztów liczną grupę stanowią samotne matki. – Książki to tylko czubek góry lodowej. We wrześniu są też dodatkowe koszty na komitet rodzicielski, strój gimnastyczny, zeszyty, wyprawka szkolna, ubezpieczenie i kilka innych rzeczy. Przy dwójce dzieci musiałam gdzieś znaleźć na to wszytko pieniądze. Same podręczniki kosztowały grubo ponad 500 zł. Może urząd miasta zdołałby się pospieszyć, bo potrzebujemy tych pieniędzy – mówiła nam wychowująca samotnie dwójkę dzieci matka z ul. Armii Poznań.
Urząd miejski nie może zwrócić pieniędzy rodzicom, bo jak tłumaczył szef gminnej oświaty Edward Mączyński, problem leży na styku administracji państwowej i rady miejskiej. – Co roku spotykamy się z tym problemem. Wnioski przekazywane są do Poznania a stamtąd do ministerstwa w Warszawie. Dopiero potem pieniądze wysyłane są do nas. Jednak nasza rada miejska jeszcze nie podjęła odpowiednich decyzji, by te pieniądze można było przekazać rodzicom.
Warszawa ma przekazać w tym roku obornickim rodzicom około 70 tys. zł. Nie jest to mała kwota i na pewno potrzebna, zwłaszcza samotnym matkom i rodzinom wielodzietnym. Jednak póki oborniccy radni nie przypomną sobie o celu, dla którego otrzymują sute diety od podatników, nic nie da się przyspieszyć. Rodzicom zaś polecamy następnym razem trzy razy się zastanowić, zanim zagłosują na takiego, czy innego radnego.